Arabowie w Krakowie. Turyści z Bliskiego Wschodu coraz liczniejsi w Małopolsce
Arabski najazd turystyczny na Polskę trwa. Goście z Półwyspu Arabskiego z roku na rok są coraz liczniejsi w Polsce. Duże grupy turystów, mocno wyróżniających się na tle naszych rodaków i rodaczek, można spotkać już nie tylko na Podhalu, ale także w Krakowie. Wystarczy przejść się przez Rynek Główny bądź odchodzące od niego ulice, czy przespacerować się bulwarami nad Wisłą, aby dostrzec, że Arabów jest w Krakowie naprawdę wiele. Te empiryczne doświadczenia potwierdza także w rozmowie z nami Grzegorz Biedroń, prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej. Ma to związek z rozbudowaną siatką połączeń lotniczych, jednak nie tylko.
— Potwierdzam tę ogromną liczbę turystów z Bliskiego Wschodu. To łatwo przeliczyć, patrząc na wzrost liczby przylotów samolotów. W okresie wakacyjnym, czyli lipiec i sierpień, tych samolotów praktycznie w każdy dzień ląduje około sześć dziennie. W każdym jest ponad 200 pasażerów, więc to oznacza, że codziennie w Krakowie ląduje około tysiąc nowych turystów. Oni z reguły spędzają około tygodnia w Małopolsce. Są to turyści głównie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Z tym że są to także turyści z innych państw, część z nich jest z Arabii Saudyjskiej, mamy też przewoźnika z Kuwejtu — powiedział nam Grzegorz Biedroń, prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej.
Skąd zainteresowanie turystów z krajów arabskich Krakowem?
W rozmowie z nami prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej podkreśla, że istnieje wiele powodów, dla których Arabowie tak bardzo polubili Polskę, a w szczególności Kraków i Tatry. Zwraca uwagę, że w naszym regionie jest bardzo wiele wyjątkowych atrakcji. Nie tylko sam Kraków ma ciekawą ofertę turystyczną, ale dodatkowo pobliże gór zachęca do przyjazdu całymi rodzinami. Warto podkreślić również fakt, że stolica Małopolski ma wiele do zaoferowania Arabom pod względem kultywowania ich wierzeń oraz kultury. W mieście bez problemu mogą znaleźć meczety, nieco większy problem jest z ofertą kulinarną. Chociaż ta w Krakowie jest bogata, trudno znaleźć restauracje, oferujące dania typu halal, czyli odpowiednie do spożycia dla muzułmanów.
— Przyczyn jest kilka. Z jednej strony to stały wzrost dobrobytu i demografii w krajach arabskich. Jest tam coraz więcej młodych ludzi oraz małżeństw z dziećmi, którzy chcą wyjeżdżać. Z drugiej strony to zmiany klimatyczne. Temperatury w Arabii Saudyjskiej czy w Dubaju sięgają 48 stopni w cieniu, powodując, że życie na zewnątrz jest niemożliwe. Przez około pół roku ludzie są zamknięci w pomieszczaniach klimatyzowanych, więc przeniesienie się do strefy, gdzie jest znacznie chłodniej, może sprawiać wrażenie, że jest się w biblijnym raju. Te rodziny cieszą się z naszej chłodniejszej aury, nawet deszcz im nie przeszkadza, a wręcz staje się ciekawym urozmaiceniem urlopu — dodał Grzegorz Biedroń, prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej.
