Wyrzucił ją z autobusu i zostawił w lesie. Turystce pomogli policjanci spod Tatr
Do interwencji doszło po godz. 22. Policjanci otrzymali telefon od turystki, która oświadczyła, że z nieznanych jej powodów kierowca autobusu wyrzucił ją w nocy „w środku lasu” na przygodnym przystanku. Kobieta, zaniepokojona odludnym miejscem, wezwała pomoc.
Patrol szybko odnalazł turystkę. Kobieta mogła ogrzać się w radiowozie, a policjanci rozpoczęli ustalanie jej tożsamości i okoliczności zdarzenia.
W trakcie czynności okazało się, że 32-latka mówi wyłącznie po niemiecku. Według jej relacji to właśnie bariera językowa mogła doprowadzić do nieporozumień z kierowcą autobusu.
Turystka przekazała policjantom, że bilet, który miała, najpewniej stracił ważność, ale nie potrafiła wytłumaczyć kierowcy, że chce kupić nowy. Jak twierdziła, została wyrzucona z autobusu i pozostawiona na przystanku w lesie.
Apel o rozsądek i kontakt pod 112
Funkcjonariusze skorzystali z translatora, aby ustalić poprawny adres kwatery, w której zatrzymała się kobieta. Następnie, wracając do Zakopanego, przetransportowali turystkę pod wskazany adres.
Jak podkreślili funkcjonariusze, poświęcenie chwili na spokojną rozmowę – a przy barierze językowej także użycie tłumacza w telefonie – mogłoby zapobiec tej sytuacji. Policja przypomina również, by o wszelkich niepokojących zdarzeniach informować służby ratunkowe pod numerem alarmowym 112.
Dramat w Zakopanem. Płonęła restauracja na Krupówkach. Są poszkodowani