Zatrucia i zanieczyszczenia rzek. Dlaczego południe kraju ma z tym taki problem?
Pracownicy m.in. społecznych straży rybackich regularnie zgłaszają wszystkie niepokojące incydenty do WIOŚ i GIOŚ. Mimo tego Biała Głuchołaska, Skomielnianka, Biała Przemsza, Silnica i Kłodnica – te wody na południu Polski w ciągu kilkudziesięciu dni wymarły. Jeśli chodzi o potok Skomielnianka, skażenie zostało zgłoszone na policję, lecz nie wiadomo jeszcze, co jest jego przyczyną.
- Prawdopodobnie ktoś spuścił jakąś chemię do burzówki i poszło to w potok. Podejrzewamy, że ktoś mył duże zbiorniki. Zatruty był cały potok od spustu do burzówki i samego ujścia do Raby, czyli około 5-6 kilometrów. Nawet takie robaczki, które żyją w tym potoku były martwe. Jaka musiała być to ciężka chemia, skoro wytruła całą Skomielniankę – powiedział nam Norbert Dzielski strażnik społecznej straży rybackiej z okręgu Nowy Sącz.
Według Mirosława Wnuka, strażnika społecznej straży rybackiej z okolic Zakopanego, który zajmuje się zatruciami i zanieczyszczeniami rzek na Podhalu, problem tkwi w tym, że odbywające się kontrole są zawsze zapowiedziane, co oznacza, że potencjalni sprawcy spuszczania zanieczyszczeń zaprzestają na ten czas swoich działań. Według niego zanieczyszczanie wód to także pokłosie powszechnej mentalności.
- Na Podhalu mamy problem z ciągłymi zanieczyszczeniami. Zatrucia to jest jedna sprawa, bo to jest spektakularne, ryby wypływają do góry brzuchem, a zanieczyszczenia idą stale i powodują proces długoletniego wymierania całego ekosystemu rzeki. My nie jesteśmy regionem mocno uprzemysłowionym. Ludzie traktują rzeki, jak śmietnik i miejsce do utylizacji wszystkich zanieczyszczeń, bo to przecież „spłynie w dół i nie będzie śladu”. Druga sprawa to poziom skanalizowania. Takie wsie, jak Białka Tatrzańska – drugi największy kurort turystyczny w tym regionie – nie mają kanalizacji. Zupełnie jak w średniowieczu. Ścieki płyną przydrożnymi rowami i choć oficjalnie przedsiębiorcy mają dokumenty na wywóz szamba, wszyscy wiedzą, co się dzieje – mówi nam Mirosław Wnuk z Podhala.
Jakie konsekwencje mają ciągłe zanieczyszczenia i zatrucia rzek? Jest ich więcej, niż można by pomyśleć
Paweł Chodkiewicz, krakowski aktywista ekologiczny i Strażnik Rzek WWF zwraca uwagę na to, że z rzek pobieramy wodę do picia – dla Krakowa pobierana jest z Dłubni, Rudawy czy Raby. Zaznacza, że to, czym zastała zatruta Skomielnianka spłynęło potem do Zbiornika Dobczyckiego, gdzie – powyżej zapory – jest główne ujęcie wody dla Krakowa. To jednak nie wszystko.
- Rzeki są bardzo złożonymi ekosystemami, z ich dobrodziejstw korzystają nie tylko gatunki typowo wodne jak ryby, owady, skorupiaki, ale również zwierzęta żyjące wokół nich. M.in. wiele gatunków płazów, gadów, ssaków i ptaków. Jest to ważny łańcuch pokarmowy dla wielu gatunków chronionych, jeśli zostanie zaburzony, może to doprowadzić do wymierania bioróżnorodności. Drugą sprawą jest roślinność, która jest niezmiernie ważna i to nie tylko ze względu na to, że niektóre z tych roślin są chronione. Rośliny zmniejszają spływ wody. Jeśli jest ich dużo – podczas wezbrań – woda jest hamowana. Jak rzeka jest martwa i sztucznie wyprostowana, to powoduje to gwałtowne powodzie po nawet niedużych ulewach – mówi nam Paweł Chodkiewicz, Strażnik Rzek WWF.
Mowa też o rzece Krzeszówce, górnym biegu Rudawy.
- Tam są spuszczane hektolitry ścieków po każdym opadzie. Płynie tam setki kilogramów papieru toaletowego, podpasek i innych środków higienicznych. Powinny być robione regularne badania nad stanem tych wszystkich wód, a robione są przez GIOŚ co trzy lata i mimo że wynika z nich, że stan rzek jest bardzo zły, to nic się z tym nie robi. Wiem, że WIOŚ robi co jakiś czas naloty dronami, ale tego jest po prostu za mało. Rzeki są majątkiem państwowym, zatem Wody Polskie polskie powinny zrobić porządną inwentaryzację rzek, którymi prawnie zarządzają. O tym, ile nielegalnych rur jest nad rzekami, można było się przekonać podczas społecznej oddolnej inwentaryzacji rzeki Prądnik od źródeł do ujścia, gdzie razem ze społecznikami wykryliśmy około 160 rur, gdzie prawie 140 z nich nie miało pozwoleń wodnoprawnych, okazały się być nielegalne. I tak jest na każdej rzece w naszym kraju. Instytucje państwowe mają olbrzymie zaległości do nadrobienia, aby nie dochodziło do takich katastrof ekologicznych – dodaje Paweł Chodkiewicz.
Do doniesień aktywistów odniósł się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie.
- Informuję, że trzy pierwsze rzeki znajdują się poza województwem małopolskim, tj. Biała Głuchołaska – rzeka w Czechach i w Polsce, uchodzi do Nysy Kłodzkiej, Silnica – rzeka płynąca przez Kielce, ujście do Bobrzy, Kłodnica – rzeka płynąca przez Gliwice, prawobrzeżny dopływ Odry i w związku z tym znajdują się poza obszarem działania WIOŚ w Krakowie.
Skomielnianka: W trakcie działań inspekcyjnych w nocy z 11/12 maja w korycie potoku Skomielanka w Skomielnej Białej, powyżej progu inspektorzy stwierdzili obecność śniętych ryb o wielkości 10-15 cm w ilości kilkudziesięciu sztuk, wizualnie o podobnych cechach gatunkowych.
Źródłem zanieczyszczenia potoku – jak się okazało po wykonaniu badań - było wprowadzenie do jego wód kanałem burzowym detergentów, które spowodowały gwałtowne spienienie potoku oraz czasową zmianę warunków tlenowych, co doprowadziło do śnięcia ryb.
W tym dniu, inspektorzy na miejscu zdarzenia pobrali próbki z przelewu burzowego oraz z potoku Skomielnianka. Wykonano pomiary terenowe, a pobrane próbki zostały przekazane do analizy fizyko-chemicznej przez Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ.
Zlecono badania laboratoryjne w zakresie: BZT5, ChZTcr, pH, przewodności elektrycznej właściwej, temperatury, zawartości tlenu (wyłącznie w próbce z potoku) oraz surfaktanty anionowe i niejonowe. Badania potwierdziły istotne zmiany w obrębie wskaźników BZT5, ChZTcr przewodności elektrycznej właściwej oraz obecność surfaktantów anionowych oraz substancji powierzchniowo czynnych niejonowych.
Swoje pomiary przeprowadziła również Jednostka Ratownictwa Chemicznego. Wykonano analizę próbek terenowych wody z potoku spektrometrem, która nie wykazała substancji zdefiniowanych w bibliotece analizatora.
W dniu 12 maja br. wykonano ponowne rozpoznanie w terenie w porze dnia. Inspektorzy WIOŚ w Krakowie dokonali ponownych oględzin potoku Skomielnianka w miejscowości Skomielna Biała na wysokości Stacji Paliw Orlen oraz wylotu kanalizacji burzowej, zlokalizowanego pod drogą krajową 28. Przy wylocie pod przepustem drogowym widoczny był biały osad, natomiast piana na potoku była minimalna.
Co istotne, ujście potoku Skomielnianka do rzeki Raby znajduje się około 3 km poniżej zlokalizowanego zanieczyszczenia, a w wyniku prac terenowych stwierdzono na dnie potoku Skomielnianka obecność śniętych ryb najdalej ok. 1,5 km od wylotu kanalizacji burzowej pod przepustem drogowym. Zatem niemożliwe było zanieczyszczenie Skomielnianki na długości ok. 5-6 km.
Po wykonaniu czynności w terenie, zgodnie z obowiązującymi zasadami w zakresie raportowania niezwłocznie został sporządzony raport doraźny oraz raport dobowy z opisanego zdarzenia oraz powiadomiono właściwe miejscowe centrum zarządzania kryzysowego.
Protokół kontroli wraz ze sprawozdaniem z badań został przesłany do administratora cieku tj. PGW Wody Polskie RZGW w Krakowie. Ponadto dokumentacja kontrolna została przesłana do Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach w związku z prowadzonym przez nich postępowaniem tj. o przestępstwo z art. 182§1 kk.
Rzeka Biała Przemsza na niedługim odcinku - w swoim środkowym biegu – stanowi granicę województwa małopolskiego i śląskiego, a jedynie w swoim górnym biegu (na wysokości pustyni Błędowskiej i m. Klucze ) w woj. małopolskim.
Ostatnie zgłoszenie dotyczące zanieczyszczenia tej rzeki miało miejsce w dniu 28.04.2023 r. Wytypowano kanał Dąbrówka należący do ZGH Bolesław – jako potencjalne źródło zanieczyszczenia rzeki Biała Przemsza.
Wizja terenowa inspektorów WIOŚ w Krakowie objęła oględziny kanału wód poflotacyjnych ze stawów osadowych odpadów poprodukcyjnych ZGH "Bolesław" w Bukownie, wody w Kanale Dąbrówka w m. Laski. W ocenie wizualnej woda była klarowna, o ciemnobrązowej barwie (prawdopodobnie od powszechnie występujących w tym rejonie substancji humusowych). W punkcie tym pobrano próbkę wody do badań laboratoryjnych. Sprawdzono również wylot ścieków gminnej oczyszczalni ścieków komunalnych w m. Laski do Kanału Dąbrówka. Ścieki w ocenie wizualnej były dobrze oczyszczone, bezbarwne. W rejonie wylotu nie stwierdzono uciążliwości zapachowej. Pobrano próbkę wody z Kanału poniżej wylotu ścieków z oczyszczalni
Reasumując, nie potwierdzono zanieczyszczenia wody w Kanale Dąbrówka ani też dopływu zanieczyszczeń do Kanału. W żadnym miejscu Kanału Dąbrówka nie stwierdzono martwych lub śniętych ryb. Wyniki badań próbek wody nie budziły wątpliwości, a pomiar zawartości tlenu wskazał, że wody są dobrze natlenione.
O sytuacji poinformowany został WIOŚ w Katowicach oraz RDOŚ. Ustalono również, że działania WIOŚ w Katowicach związane z ewentualnym zanieczyszczeniem Białej Przemszy były prowadzone w rejonie m. Sławków (woj. śląskie).
Krzeszówka - dniu 6 kwietnia 2023 r. po południu P. Paweł Chodkiewicz (osoba zgłaszająca wyrażająca zgodę na przekazanie danych osobowych), PGW Wody Polskie RZGW w Krakowie oraz dyżurny Komendy Policji w Krzeszowicach przekazali interwencję dotyczącą zanieczyszczenia wody w rzece Krzeszówka (lewobrzeżnym dopływie do rzeki Rudawa) w miejscowości Krzeszowice. Woda miała kolor szaro-niebieski o ostrym chemicznym zapachu, widoczne w cieku były ślady ścieków bytowych (m.in. papier toaletowy), co mogło mieć związek z nielegalnym zrzutem nieoczyszczonych ścieków pochodzących ze znajdującej się w pobliżu oczyszczalni ścieków. Powyższe zostało zaobserwowane w pobliżu adresu Leśna 77, poniżej mostku na rzece Krzeszówka. W związku ze zgłoszeniem inspektorzy WIOŚ w Krakowie podjęli działania i przeprowadzili wizję lokalną w dniu 7 kwietnia br. Ustalono, że w tej lokalizacji znajduje się przelew burzowy kanalizacji ogólnospławnej prowadzącej ścieki na oczyszczalnię komunalną w Krzeszowicach. Odprowadzanie ścieków tym wylotem jest uregulowane formalno-prawnie. Ostatnie uruchomienie przelewu miało miejsce 2 kwietnia br. W trakcie czynności terenowych przelew nie funkcjonował. Otwarto komorę przelewową. Stwierdzono, że strumień ścieków kierowany jest na oczyszczalnię. Na wylocie przelewu widoczny był nalot ściekowy. Poniżej wylotu woda była klarowna, przejrzysta. Najprawdopodobniej była to woda deszczowa z sąsiednich wylotów kanalizacji opadowej. W dalszej odległości od wylotu w korycie rowu stwierdzono obecność ścieków z kanalizacji ogólnospławnej. Odpływ ścieków do Krzeszówki był utrudniony, co powodowało stagnowanie ścieków w rowie.
Po wyjeździe interwencyjnym ustalono, że w najbliższym czasie zostanie przeprowadzona kontrola funkcjonowania oczyszczalni ścieków - poinformował WIOŚ.
Sprawę komentowało także Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie - Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie.
- PGW WP prowadzi kontrole i identyfikacje wylotów na ciekach będących w naszej administracji. To ponad 47 tys. km rzek. Pozyskane dane z terenu są weryfikowane z danymi w bazie pozwoleń wodnoprawnych pod kątem ich legalności. Jest to proces długotrwały i wymaga w większości przypadków wnikliwego postępowania wyjaśniającego, w tym m.in. wysłania korespondencji do wielu użytkowników wód w celu dokładnego zweryfikowania położenia ich urządzenia. Po zakończonej analizie formalno-prawnej, sprawy wylotów nie posiadających uregulowanego stanu formalno-prawnego zostaną skierowane do właściwych organów celem podjęcia stosownych działań.
Nielegalne odprowadzanie ścieków – przekazanie sprawy do właściwego Wójta/Prezydenta Miasta do rozpatrzenia zgodnie z kompetencjami w ramach art. 3 ustawy o utrzymanie czystości i porządku w gminach oraz zgłoszenie na Policję. Po zakończeniu procedury w niektórych przypadkach dopuszczone jest zastosowanie środka zaradczego w postaci zaślepienia rur służących jako wylot.
Legalne odprowadzanie ścieków – przeprowadzenie kontroli gospodarowania wodami przez PGW WP w zakresie przestrzegania warunków ustalonych w decyzjach wydanych na podstawie ustawy;
Nielegalne odprowadzanie wód opadowych - wszczęcie z urzędu postępowania w sprawie likwidacji nielegalnie wykonanego urządzenia wodnego (art. 190 ust. 14 ustawy Prawo wodne) po ustalenie użytkownika.
Potok Skomielnianka - zgłoszenie dotyczące zanieczyszczenia Potoku Skomielnianka (lewobrzeżny dopływ Raby) w m. Skomielna Biała substancją, która wizualnie spowodowała białe zapienienie cieku na odcinku około 300-400 metrów wpłynęło do PGW WP od WIOŚ w dniu 12.05.2023 r.
W dniu 12.05.2023 pracownicy Nadzoru Wodnego w Myślenicach podczas wizji w terenie potwierdzili zanieczyszczenie środowiska wodnego. Stwierdzono padłe ryby w korycie potoku na odcinku od przejazdu w bród przy stacji paliwowej Orlen w m. Skomielna Biała do przepustu w ciągu drogi powiatowej nr 28 w rejonie posesji 476 oraz 355 m. Skomielna Biała.
W związku jednak z brakiem ustaleniem sprawcy zdarzenia, czyli brakiem wskazania podmiotu do kontroli, zgodnie z kompetencjami, niemożliwe było podjęcie działań kontrolnych w zakresie gospodarowania wodami przez RZGW w Krakowie.
Potok Silnica - przyczyną okresowego zanieczyszczenia rz. Silnicy są wyloty służące odprowadzaniu wód opadowych i roztopowych z istniejącej oczyszczalni wód deszczowych przy ul. Jesionowej (OWD Jesionowa) do rzeki Silnicy na podstawie pozwolenia wodnoprawnego Starosty Powiatu Kieleckiego RO-II.6341.22.2015.DP z dnia 04.03.2015 r. Adresatem ww. decyzji jest Miejski Zarząd Dróg w Kielcach.
W związku z powtarzającym się problemem związanym ze wskazanym wyżej wylotem do rzeki Silnicy PGW WP Zarząd Zlewni w Kielcach wystąpił do MZD w Kielcach o podjęcie skutecznych działań w zakresie swoich kompetencji w celu wyeliminowania powyższego problemu, przede wszystkim kontroli podmiotów działających na terenie znajdującym się w zlewni obejmującej także wylot W-1.
Równocześnie Zarząd Zlewni w Kielcach podjął inicjatywę związaną z organizacją wspólnego spotkania z Władzami Miasta Kielce, wraz z Okręgowym Związkiem Wędkarskim w Kielcach, a także Dyrekcją MZD i WIOŚ w Kielcach, celem wypracowania wspólnego stanowiska (skutecznych metod współdziałania) w zakresie eliminacji powstawania podobnych zdarzeń w przyszłości.
Natomiast żadne z badań przeprowadzone przez WIOŚ w Kielcach nie potwierdziło zanieczyszczeń chemicznych wody w rzece Silnica.
Rzeka Silnica jest systematycznie monitorowana przez pracowników Wód Polskich w Kielcach. Z informacji uzyskanych od Zarządu Zlewni w Kielcach (wizja terenowa) wynika, że rzeka poniżej wylotu w górnym odcinku oczyściła się – woda była klarowna. Na chwilę obecną stan wody w korycie rzeki Silnicy jest niski, przepływ wody jest swobodny, woda bez zapachu.
Potok Krzeszówka - sprawie potoku Krzeszówka do RZGW w Krakowie wpłynęło jedno zgłoszenie, od Państwowej Straży Rybackiej, która zlokalizowała wyloty rur plastikowych prawdopodobnie odprowadzających wody opadowe. Inne zgłoszenia do RZGW nie wpływały - poinformowała Magdalena Gala z Zespołu Komunikacji i Edukacji Wodnej.