To co szczególnie wyróżnia Kraków na tle innych miast w Polsce to tradycja krakowskiego szopkarstwa. W 2018 roku została wpisana na Listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Jednak dawne tradycje Krakowian nieco różniły się od tych, które znamy dzisiaj. Jak kiedyś pachniało miasto?
Na pewno była zupa migdałowa na słodko. Mamy karpia zatorskiego w galarecie i tu ukłon w stronę kuchni żydowskiej - podawany jest z chałką na słodko lub na słono. Były kluseczki z makiem, ale na niektórych stołach gościła także kutia - mówi Marcin Gadocha z Instytutu Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.
A w dzisiejszych czasach nie brakuje językowych, świątecznych sporów. To prezenty przynosi Mikołaj czy Gwiazdka?
Dla mnie zdecydowanie Mikołaj, aczkolwiek gwiazdkę też znam. Pytacie czy bańki czy bombki. Ja jestem galicyjką, więc u mnie były bańki - dodaje Renata Kołton, licencjonowana przewodniczka po Krakowie.
Zapytaliśmy Krakowian, czy w ich domach przetrwała także tradycja wspólnego kolędowania.
Oj bardzo lubimy kolędować. Przekazujemy tę tradycję najmłodszym. - U mnie raczej ta tradycja zanika, ale często przychodzą kolędnicy, więc mimo wszystko staramy się o niej pamiętać. - To jest bardzo fajne, bo po prostu można wspólnie pośpiewać - mówią mieszkańcy.
Za najstarszą kolędę w języku polskim uznaje się pieśń „Zdrow bądź krolu anjelski”. Datuje się ją na 1424 rok, a jej rękopis został odnaleziony przez Aleksandra Brücknera w Petersburgu.
Polecany artykuł: