Krakowskie muzeum na celowniku hakerów. Na czym polega atak?
W poniedziałek, 9 grudnia Muzeum Armii Krajowej Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa "Nila" w Krakowie poinformowało na Facebooku o ataku hakerskim, którego celem stała się strona internetowa tej instytucji. Cyberprzestępcy rozpoczęli działania wymierzone w witrynę muzeum już kilka dni wcześniej, w piątek 6 grudnia, ale to właśnie na początku tygodnia atak przybrał na sile. Strona na skutek olbrzymiej ilości odsłon przestała wówczas funkcjonować:
Mieliśmy ponad 2 miliony wejść w ciągu godziny, dwóch - przekazał w rozmowie z reportem ESKA Kraków kierownik Działu Komunikacji i Informacji Muzeum AK, Maciej Kwaśniewski.
Niedziałająca witryna internetowa okazała się jedynym osiągnięciem hakerów. Z informacji przekazanym nam przez muzeum wynika, że cyberprzestępcom nie udało się wykraść żadnych danych:
Żadne dane nie zostały utracone, żadne treści, teksty naukowe. Mamy wielką bazę np. 26 tysięcy nazwisk żołnierzy Armii Krajowej na Kresach. Jest to gigantyczna rzecz, ale jest to dobrze zabezpieczone, jest bezpieczne. Jedyną niedogodnością jest to, że ludzie nie mogli wejść na stronę naszą - informuje Maciej Kwaśniewski.
Wspomniana witryna gromadząca dane o żołnierzach Armii Krajowej na Kresach Wschodnich była już zaatakowana wcześniej - wiosną bieżącego roku. Czy obecny atak wiąże się z poprzednim? Kierownik Działu Komunikacji i Informacji Muzeum AK nie widzi tego typu powiązania:
Nie łączymy tego w żaden sposób z funkcjonowaniem muzeum. Ja myślę, że jest to związane z atakiem, który w połowie tygodnie miał miejsce na Kraków. Na MPK, na inne instytucje miejskie. My jesteśmy prawdopodobnie jakimś odpryskiem. Tak naprawdę nie wiemy jeszcze, ile instytucji zostało zaatakowanych - podsumowuje dotychczasową sytuację Maciej Kwaśniewski.
Muzeum Armii Krajowej w Krakowie po ataku hakerów. Skąd działali cyberprzestępcy?
Po ataku Muzeum Armii Krajowej w Krakowie podjęło decyzje o dywersyfikacji dotychczasowych zabezpieczeń i zakupie dodatkowego oprogramowania. Wyjaśnianiem sprawy zajmują się obecnie NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa) oraz policyjny Wydział do Spraw Przeciwdziałania Cyberprzestępczości, z którymi instytucja pozostaje w stałym kontakcie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że atak został przeprowadzony z Azji, z Indii, ale należy pamiętać, że współcześnie także takie rzeczy można zaprogramować.
Z muzeum można kontaktować się drogą telefoniczną (12 41 00 796), mailową ([email protected]), bądź przez profil mediów społecznościowych. Placówka funkcjonuje bez zmian, bilety bez problemu można nabyć w kasach.