Dla krakowskich gołębi nastał wyjątkowo trudny czas. Przez stałe dokarmianie przez turystów i mieszkańców zatraciły pewne cechy swojego gatunku. Jak można im w tej sytuacji pomóc? Zapytaliśmy o to Joannę Repel z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Kiedy jest temperatura dodatnia dokarmianie gołębi nie jest wskazane, bo zatracają one naturalną umiejętność grzebania w ziemi, przez co nie ścierają dziobów ani pazurów. Krakowskie gołębie są przez nas trochę upośledzone. Jeśli ktoś chce pomóc, może zakupić trochę pszenicy i rozsypać ją ptakom. Absolutnie nie dokarmiamy żadnych ptaków chlebem, bo ten zwykle zrobiony na zakwasie, powoli je zabija- mówi Joanna Repel.
Według wielu osób gołębie na stałe wpisały się w krajobraz Krakowa. Obecna sytuacja stawia jednak nie tylko nas, ale i ptaki w trudnej sytuacji. Jak poradzą sobie one z tym gołębim ,,stanem wyjątkowym"? Zapytaliśmy mieszkańców.
Jeżeli gołębie nie znajdą w centrum jedzenia, to polecą tam, gdzie to jedzenie znajdą, więc chyba jest to na plus. Nie mam nic przeciwko gołębiom, ale brudzą w mieście i niszczą kamienice - mówi nam mieszkanka Krakowa.
Gołąb jest takim stworzeniem, które wszystko zje, ale wypadałoby, żeby miasto jakoś im pomogło, bo to na pewn jest dla nich trudny okres - dodaje mieszkaniec.
Gołębie nie mogą zrobić zapasów i poddać się kwarantannie - w przeciwieństwie do nas. Pamiętajmy o tym, aby nie wychodzić z domu, jeśli to niekonieczne, ale nie zapominajmy też o naszych braciach mniejszych.