Krakowscy naukowcy opracowali cząsteczkę, która może zrewolucjonizować rynek kosmetyczny. Kosmetyki wykorzystujące nową pochodną związku zwanego lupeolem będą aktywnie hamować procesy starzenia, a na rynek trafią sygnowane znakiem jakości “Powered by Politechnika Krakowska”. Wszystko to zasługa... brzozy.
Zawarte w korze brzozy związki triterpenowe mają zbawienny wpływ na skórę człowieka. To działanie m.in. antyoksydacyjne, przeciwdrobnoustrojowe, odmładzające i stymulujące naturalne mechanizmy obronne skóry. Jest ono jednak ograniczone przez słabe przenikanie przez barierę skórną. Ogromny potencjał tych związków nie mógł być więc w pełni wykorzystany - wyjaśnia dr. inż. Magdalena Malinowska z Politechniki Krakowskiej.
Emulsja sygnowana logiem uczelni trafi na drogeryjne półki w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Innowacyjność lupeolu tkwi w zdolności do penetracji skóry na głębokim poziomie.
Lupeol wybraliśmy do badań wspólnie z promotorami pracy doktorskiej - prof. Janem Ogonowskim i prof. Elżbietą Sikorą. To triterpenowy alkohol, który, zaraz po betulinie, stanowi główny składnik ekstraktu z kory brzozy. Działanie biologiczne lupeolu jest już trochę znane, jednak brakuje badań pod kątem działania kosmetycznego - dodaje dr inż. Malinowska.
Kosmetyki będą sygnowane znakiem jakości: "Powered by Politechnika Krakowska". To nie pierwsze naturalne kosmetyki, których receptury zostały opracowane w laboratoriach Politechniki Krakowskiej. Na rynku są już dostępne m.in. bezalkoholowe perfumy i produkty do makijażu.