Aleksander Miszalski

i

Autor: Artur Szczepanski/REPORTER

Wiadomości

Awantura o Campus Polska Przyszłości. Radny: tak właśnie powinny być wydawane środki z budżetu miasta

2024-10-09 15:39

W środę, 9 października po godz. 10:00 rozpoczęła się 11. sesja Rady Miasta Krakowa. W sali obrad tradycyjnie nie zabrakło spięć i zażartych dyskusji. Jedna z nich dotyczyła słynnego już Campusu Polska Przyszłości, który odbył się w Olsztynie. W wydarzeniu, oprócz innych przedstawicieli Krakowa brał udział prezydent Aleksander Miszalski, który przekazał, że obecność miasta na imprezie kosztowała łącznie 76 tys. złotych. Mowa o pakiecie promocyjnym, czy noclegach w trzygwiazdkowym hotelu. „(…) Tak właśnie powinny być wydawane środki z budżetu miasta” – powiedział podczas sesji RMK radny Tomasz Daros.

Kraków. Awantura o Campus Polska Przyszłości

Trwająca, 11. sesja Rady Miasta Krakowa, która rozpoczęła się w środę po godz. 10:00, tradycyjnie już obfitowała w liczne dyskusje. Podczas obrad radni zajmowali się m.in. projektem uchwały klubu radnych Kraków dla Mieszkańców dotyczącym ustalenia kierunków działania Prezydenta Miasta Krakowa dotyczących dofinansowywania ze środków publicznych wydarzeń promujących partie polityczne lub środowiska polityczne. Chodzi oczywiście o opisywany powyżej Campus Polska Przyszłości 2024 organizowany w sierpniu Olsztynie. Na Warmii i Mazurach nie obyło się bez kontrowersji. Z imprezy wyciekło nagranie, na którym grupa uczestników intonowała wulgarne melodie w kierunku Prawa i Sprawiedliwości. Na Campus Polska Przyszłości 2024 zjawili się także przedstawiciele miasta Krakowa, w tym prezydent Aleksander Miszalski (łącznie osiem osób). We wtorek, 3 września opublikował on w mediach społecznościowych wpis, w którym poinformował o tym, że miasto za promocję na kampusie zapłaciło łącznie 76 tys. złotych. Na tę kwotę złożyły się:

  • pakiet promocyjny – 25 tys. zł,
  • prezentacja Teatru KTO – 40 tys. zł,
  • noclegi w trzygwiazdkowym hotelu, diety i wykorzystanie trzech pojazdów służbowych – 11 227 zł.

Prezydent Miszalski we wpisie zaznaczył, że samodzielnie opłacił swój nocleg.

Kwota wydana przez Kraków na promocję miasta na Campusie Polska Przyszłości wywołała liczne kontrowersje, także wśród lokalnych radnych. Wspomniany na początku projekt na 11. sesji RMK referował Łukasz Maślona (Kraków dla Mieszkańców).

W naszej opinii błąd polegał na tym, że środki publiczne, które są do dyspozycji samorządu w przeszłości były przeznaczane na wydarzenia o charakterze politycznym i partyjnym. Najbardziej jaskrawym, ostatnim przykładem była de facto współorganizacja przez Kraków projektu Campus Polska Przyszłości, na którą jako gmina z publicznych środków przeznaczyliśmy prawie 80 tys. złotych. Naszym zdaniem tego typu przedsięwzięcia, o tak wybitnym charakterze politycznym lub partyjnym nie powinny być finansowane ze środków publicznych, które mają być do dyspozycji samorządów i mieszkańców konkretnych miast i gmin – mówił podczas sesji radny Łukasz Maślona.

Sprawę z mównicy poruszyła także radna Aleksandra Owca (Kraków dla Mieszkańców).

Projekt uchwały nie mówi o tym, żeby Kraków nie uprawiał polityki. Mówi o tym, aby nie dofinansowywać ze środków publicznych wydarzenia promujące partie polityczne lub środowiska polityczne (…). Powinniśmy apelować do prezydenta, aby nie miały miejsca takie sytuacje, jakie widzieliśmy na początku kadencji w związku z finansowaniem przez Kraków kampusu. To sytuacja, która wzbudza nie tylko negatywne odczucia osób wobec prezydenta czy jego środowiska politycznego. Wytwarza ona negatywny wizerunek Radzie Miasta i samemu miastu, które powinno mieć w sobie miejsce dla różnych opcji politycznych. Powinno również inwestować w te wydarzenia, które faktycznie promują jego wizerunek czy wartości demokratyczne, a nie te, które robią kampanię wyborczą – powiedziała.

Inne zdanie w tym temacie miał radny Tomasz Daros (Koalicja Obywatelska).  

Przysłuchuję się tej dyskusji, przeczytałem uchwałę i prawdę mówiąc nie do końca rozumiem ten problem (…). Czy panie i panowie byli na tym kampusie i widzieli, co tam się dzieje? Łukasz Gibała kiwa głową, że nie. Ja myślę, że to jest właśnie problem (…). Promocja Krakowa wśród młodzieży właśnie na tym polega. Wychodzimy tam, gdzie ta młodzież jest (…). Czy na kampusie prowadzona była agitacja wyborcza? Czy tak, jak pani radna Owca powiedziała, kampania wyborcza? No nie. Dlatego właśnie tak powinny być wydawane środki z budżetu miasta. Wydarzenia, gdzie jest młodzież, nie ma agitacji. Wychodzimy do młodzieży i ściągamy ją do Krakowa, aby tu przyjeżdżała i studiowała – powiedział podczas sesji Rady Miasta.

Nie tylko on.

Pan Przemysław Czarnek, mam nadzieję, że dobrze zacytuje, na pytanie dziennikarzy dotyczące dofinansowania w ramach konkursu grantowego organizowanego przez MEN w minionej epoce powiedział, że „nie dajemy lewakom i komunistom, bo to jest sprzeczne z konstytucją”. No więc ja rozumiem, że skoro minister Czarnek nie dawał „lewakom i komunistom”, to pewnie dawał innym organizacjom. Jak wiemy, rozdawał bardzo chętnie pieniądze parafiom, jak i różnym klubom katolickim, oraz wszelkiej maści organizacjami związanymi z elektoratem PiS. To jak rozumiem radnym z klubu Kraków dla Mieszkańców nie przeszkadza, natomiast przeszkadza to, że prezydent Aleksander Miszalski jedzie do jednego z miast wojewódzkich i na bardzo dużym przedsięwzięciu skierowanym do młodzieży promuje miasto i to nie jakimiś wielkimi wydatkami. Jakbyście państwo przyjrzeli się wydatkom, jakie w poprzednich latach były dokonywane przez miasto na różnego rodzaju promocje, to można mieć pewne wątpliwości. Słyszałem np. o targach, na które pojechały dwie osoby, a kosztowało to 800 tys. złotych i wiele innych rzeczy, które miały miejsce – to jest według państwa w porządku – powiedział radny Bartłomiej Kocurek (Koalicja Obywatelska).

Wiceprzewodniczący RMK Michał Drewnicki po szerokiej dyskusji zawiesił punkt obrad na prośbę wnioskodawców, którzy zdecydowali się na złożenie poprawki.

Kraków Radio ESKA Google News
Autor:
Wieczorny Express - Komornicki