Spis treści
- MPK w Krakowie zamówiło autobusy wodorowe. Jakie będą koszty eksploatacji?
- Kraków da szansę autobusom wodorowym. Czy są lepsze od elektrycznych?
- Autobusy wodorowe w Krakowie. Infrastruktura będzie wystarczająca?
MPK w Krakowie zamówiło autobusy wodorowe. Jakie będą koszty eksploatacji?
W czerwcu krakowskie MPK podpisało umowę z firmą PAK-PCE Polski Autobus Wodorowy na dostawę dziesięciu pojazdów zasilanych wodorem marki NesoBus. To pierwsze tego typu pojazdy, które zasilą flotę miejskiego przewoźnika. Autobusy wodorowe zostaną dostarczone do Krakowa w połowie przyszłego roku. Pojazdy te wyposażone są w ogniwa paliwowe oraz baterie trakcyjne. Centralny silnik elektryczny napędza koła osi tylnej, a zbiorniki dachu mogą pomieścić 37,5 kg wodoru. Autobus będzie mógł przewozić jednorazowo 88 pasażerów, w tym 29 na miejscach siedzących. W styczniu do Rady Miasta Krakowa wpłynęła niejawna petycja dotycząca weryfikacji zasadności ekonomicznej i ekologicznej zastosowania autobusów wodorowych w Krakowie. Jej autorzy wskazują na znacznie wyższe koszty eksploatacji tego typu pojazdów w porównaniu do autobusów elektrycznych.
Jak czytamy, szacunkowy koszt przejechania 100 km w przypadku autobusu elektrycznego (Solaris Urbino Electric) wynosi 160 zł przy zużyciu około 140 kWh (1,16 zł/kWh). Dla porównania, koszt przejechania 100 km dla autobusów wodorowych może wynieść nawet ponad 650 zł. Skąd pochodzą dane? Informacji tych dostarczyło MPK w Lublinie, gdzie eksploatowany jest Solaris Urbino Hydrogen. Pojazd zużywa ok. 8,5 kg wodoru na 100 km przy koszcie jednostkowym wodoru 77 zł za kilogram (obecnie cena oscyluje w granicach 70 zł). W petycji czytamy również, że zakup autobusu wodorowego to koszt ok. 3-4 mln złotych za sztukę, co jest kwotą o co najmniej 20 proc. wyższą, niż w przypadku autobusu o napędzie elektrycznym.

Koszt jest większy i tego nie da się ukryć. O szczegółach nie możemy mówić, bo nie wiemy, ile za rok będziemy płacili za wodór. To jest technologia absolutnie nowa, na co należy zwrócić uwagę. W tej chwili autobusów czy samochodów wodorowych jest niewiele na rynku. To również wpływa na to, że samych stacji jest mało, co oczywiście wpływa na cenę. Jej elementem składowym jest także koszt produkcji wodoru, natomiast tak, jak z każdym nowym rozwiązaniem – im będzie dłużej wykorzystywane, tym szybciej pojawią się nowe rozwiązania, a koszt wodoru może spadać. Jeśli spojrzymy na historię eksploatacji autobusów elektrycznych, to pewnie wiele osób mogłoby się zdziwić, jak drogie były początkowo baterie i jaki był zasięg samych pojazdów. To się jednak zmieniło. Autobusy elektryczne to nie jest rozwiązanie funkcjonujące od stu lat, a od dziesięciu lat. Kraków był pierwszym miastem w Polsce, gdzie uruchomiono linię obsługiwaną wyłącznie autobusami elektrycznymi. Nasze doświadczenie jest w tej kwestii spore – mówi rzecznik prasowy MPK Marek Gancarczyk.
Kraków da szansę autobusom wodorowym. Czy są lepsze od elektrycznych?
Na chwilę obecną MPK nie posiada autobusów wodorowych, jednak pojazdy te były i są w ostatnich latach intensywnie testowane. Miejski przewoźnik podkreśla, że zakup dziesięciu pierwszych pojazdów był w pełni świadomą i podpartą doświadczeniami decyzją.
Testowaliśmy te rozwiązania przez ponad dwa lata. Zbieraliśmy doświadczenia. Mówimy o eksploatacji samych autobusów, jak i kwestii ich serwisowania, tankowania czy zdobywania wodoru. Zamówiliśmy niewiele autobusów. Do tematu podchodzimy z odpowiednią ostrożnością, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że są to pewne koszty, ale istnieją także duże plusy – wskazuje Marek Gancarczyk.
Po pierwsze – autobusy wodorowe są zeroemisyjne, podobnie jak pojazdy elektryczne. Pojazdy o napędzie wodorowym mają jednak jedną, znaczącą przewagę.
Taką przewagą jest na pewno zasięg. Autobus elektryczny na jednym ładowaniu nie jest w stanie kursować na linii cały dzień. Między kursami musi się doładowywać. Należy więc do zakupu autobusów elektrycznych doliczyć także koszt budowy stacji do szybkiego ładowania, które muszą być umiejscowione na pętlach. W przypadku wodoru nie mamy tego problemu. Autobus może kursować przez cały dzień. Z deklaracji producentów i naszych doświadczeń wynika, że autobusy wodorowe mogą pokonać nawet do 450 km na jednym tankowaniu. To wynik porównywalny do autobusów spalinowych, podobnie jak czas samego tankowania – mówi rzecznik prasowy krakowskiego MPK.
Przewoźnik musi patrzeć na tabor w znacznie szerszym i przyszłościowym aspekcie, choćby pod kątem potencjalnych klęsk żywiołowych czy innych, nieprzewidzianych zdarzeń, mających wpływ np. na sieć energetyczną.
Dywersyfikacja źródeł zasilania autobusów to bardzo ważny aspekt. Zawracamy na to uwagę. Jeśli spojrzymy na aktualne postępowania przetargowe to zauważymy, że MPK oczywiście kupuje autobusy zasilane energią elektryczną, ale nabywamy także pojazdy napędzane wodorem i autobusy spalinowe. Zależy nam na tym, aby nie uzależniać się od jednego źródła zasilania. Żyjemy w niespokojnych czasach, więc siłą rzeczy musimy myśleć o różnych sytuacjach. Dbamy o to, aby transport w każdych warunkach mógł służyć mieszkańcom, nawet jak będą to warunki trudne – dodaje.
Autobusy wodorowe w Krakowie. Infrastruktura będzie wystarczająca?
Nie wiadomo, na które linie w Krakowie trafią zamówione autobusy wodorowe. Obecnie tego typu pojazdy kursują na liniach 128 czy 143. Co z tankowaniem i infrastrukturą dla autobusów wodorowych?
Na chwilę obecną, od ponad dwóch lat korzystamy z mobilnej stacji Orlenu. To była pierwsza taka mobilna stacja w Polsce, natomiast spodziewamy się, że do połowy przyszłego roku powstanie stacja wodorowa Orlenu przy ul. Nowohuckiej – mówi Marek Gancarczyk.
Kto zapłaci za autobusy wodorowe dla Krakowa?
Autobusy wodorowe nabywamy w ramach projektu unijnego. Niemal 100 proc. kosztów pochodzi ze środków Unii Europejskiej. Jeden taki pojazd to wydatek rzędu ok. trzech mln złotych. Gdybyśmy opierali się tylko i wyłącznie na kwestii kosztów, to nigdy nie kupilibyśmy innych rodzajów pojazdów, niż autobusy spalinowe. Musimy patrzeć nie tylko na finanse, ale także na koszty społeczne. W tym wypadku również bardzo istotne są czynniki takie jak zeroemisyjność, troska o środowisko i czyste powietrze – dodaje.
O budowie stacji do tankowania wodoru w Krakowie informowaliśmy jeszcze w styczniu. Orlen wybuduje takie obiekty w czterech miastach, tj. w Krakowie, Gliwicach, Poznaniu i w Łące (woj. dolnośląskie). Stacje będą ogólnodostępne wraz z infrastrukturą towarzyszącą.