Skorzystanie czy odświeżenie się w czasie upałów w toalecie publicznej przy przystanku Kraków - Podgórze SKA może być trochę trudne. Powód? W publicznych toaletach... nie ma kranów. Co więcej, jedna z umywalek została zdjęta i zabezpieczona paździerzową płytą. Służby porządkowe zadbały jednak o zaopatrzenie mydła. O sprawie poinformowali nas mieszkańcy Krakowa, którzy nie kryją zaskoczenia, ale i oburzenia:
"Trudno skorzystać z toalety i nie umyć potem rąk", "Żyję 68 lat i jeszcze czegoś takiego nie spotkałam, aby umywalka była i nie było wody!", "Kuriozalnie to wygląda, no wstyd!", "Tak, zawsze jest w remoncie wszystko... - narzekają mieszkańcy.
O sytuację przy przystanku Kraków-SKA Podgórze postanowiliśmy zapytać przedstawicieli władz miast. Jak się okazało, za obecną sytuację winni są... sami mieszkańcy miasta!
Doszło do dewastacji, do zniszczenia części pomieszczeń toalet, a także do zniszczenia armatury. Musieliśmy je zabezpieczyć oraz przygotować do remontu i naprawy - mówi Piotr Hamarnik, rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych.
Urzędnicy już zamówili nową armaturę, w ciągu najbliższych tygodni znowu będzie europejsko, ale nim to nastąpi pozostaje nam być eko i oszczędzać wodę lub korzystać z innych toalet.
Polecany artykuł: