Tylu kotów w jednym czasie jeszcze nie mieliśmy. 200 to już jest dużo, a 400 to już jest przepełnienie. Nie mamy ich już gdzie trzymać. Kotów cały czas przybywa. Możemy mówić o pewnym kryzysie – powiedział w poniedziałek PAP Szymon Ziemka, kierownik schroniska prowadzonego przez Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (KTOZ).
KTOZ 10 dni temu wystosowało apel w mediach społecznościowych o adopcję, jednak sytuacja się nie zmieniła, tylko nieliczne koty znalazły dom. Większym zainteresowaniem cieszyły się dni otwarte schroniska, dające możliwość spędzenia czasu ze zwierzętami na miejscu.
Zdaniem Ziemki do obecnej sytuacji przyczyniło się wiele czynników. Chodzi przede wszystkim o brak sterylizacji zwierząt, ale też o brak odpowiedzialności i niefrasobliwość właścicieli. Kierownik schroniska przypuszcza też, że w Krakowie jest ograniczona liczba osób chcących i gotowych do adopcji kota, któremu trzeba zapewnić opiekę przez kilkanaście lat.
Każdego roku setki kotów z krakowskiego schroniska znajduje dom. Większość obecnie tam przebywających to małe i młode zwierzęta. Część z nich jest w trakcie leczenie – głównie na katar.
Schronisko jest czynne przez cały tydzień w godz. 10.00-14.00 i 15.00-17.00. Nie trzeba, ale można, się umawiać wcześniej, należy mieć ze sobą transporter i dowód osobisty. Jeśli wynajmuje się mieszkanie, to zgodę właściciela na piśmie na zwierzaka w domu.
Dorosłe koty wydawane są już wykastrowane, a przy kociątkach przysługuje nieodpłatna kastracja. Są zaczipowane.
Kociaki w trakcie leczenia kociego kataru też można adoptować, wystarczy u swojego weterynarza kontynuować leczenie.
Zgodnie z danymi Wydziału Kształtowania Środowiska UMK, przekazanymi PAP, w 2019 r. miasto przeznaczyło 125 tys. zł na kastrację i sterylizację, odrobaczanie, zwalczanie pasożytów zewnętrznych, i na wybrane szczepienia dla wolno żyjących kotów.
W 2020 i 2021 r. na sterylizację kotów wolno żyjących, właścicielskich i na ich znakowanie oraz szczepienia miasto przeznaczyło po ok. 108 tys. zł. Dodatkowo na leczenie w 2021 r. przeznaczono 22,5 tys. zł, (a w 2020 – 0 zł), a na odrobaczanie 9 tys. zł (w 2020 r. 15 tys. zł).