W szpitalu im. Jana Pawała II testów wykrywających obecność koronawirusa zostało zaledwie kilkanaście. Szpital Uniwersytecki natomiast ograniczył wykonywanie testów tylko dla swoich pacjentów i personelu. Powód? Brak odczynnika do ekstrakcji kwasu nukleinowego wirusa.
Jest on produkowany przez jedną z koreańskich firm dla większości krajów Europy. Jego brak spowodował spowolnienie laboratoriów, jednak na chwilę obecną testy są wykonywane wszystkim, którym jest to konieczne - mówi Dominika Łatak-Glonek, rzeczniczka Małopolskiej Stacji Epidemiologicznej.
Rzeczniczka zapewnia, że wspomniane odczynniki mają dotrzeć do Krakowa na dniach.
Laboratoria do pełnej wydajności wrócą w piątek (3 kwietnia). Ponadto w dziś w Szpitalu Uniwersyteckim zostaną uruchomione badania nową, bardzo wydajną metodą, która w znacznej mierze pokryje zapotrzebowania na badania - mówi Łatak-Glonek.
Ta nowa metoda to wypożyczenie od firm farmaceutycznych urządzenie mogące wykonywać nawet 1400 testów dziennie.