Kraków. Bractwo Kurkowe o osobach w kryzysie bezdomności w Parku Strzeleckim
Fala krytycznych komentarzy pojawiła się pod postem Bractwa Kurkowego, w którym mowa jest o Parku Strzeleckim, gdzie zagnieździli się bezdomni. Przy pięknej pogodzie okupują ławki koło pomnika świętego Jana Pawła II" (...). Tylko siedzą i śmierdzą. Towarzystwo poinformowało również, że spacerowiczów zaskoczył widok rozłożonego na ławkach i na żywopłocie rosnącym dookoła pomnika prania, o czym poinformowali straż miejską. Internauci określili post jako niefortunny i nieprzemyślany czy noszący znamiona braku poszanowania podstawowych praw i godności człowieka. Inny krakowian skomentował: Park jest miejscem publicznym. Skoro osoby bezdomne, które tam przesiadują, nie popełniają przestępstw, to mają takie samo prawo do przebywania w parku jak i członkowie waszego stowarzyszenia.
Bractwo Kurkowe odpowiada na krytykę. "Staramy się, by park nie zmienił się w publiczną toaletę"
Po kilkudziesięciu komentarzach pod postem krakowskiej organizacji kurkowej istniejącej od XIV wieku, Towarzystwo zdecydowało się wydać obszerne oświadczenie. Pisze w nim. in. że ci ludzie nie chcą zmienić swojego statusu, nie chcą podjąć żadnej pracy, żadnych obowiązków. Stanowią bardzo zły wizerunek naszego miasta i naszego Bractwa. Autor posta, Zdzisław Grzelka, Starszy Bractwa Kurkowego zaznaczył, że ubolewa nad sytuacją osób bezdomnych lub jak chcą aktywiści, osób w kryzysie bezdomności i zaapelował o pomoc tym osobom. To "sprostowanie" jednak znów nie wzbudziło pozytywnego oddźwięku. "Bezdomny problem"? To są ludzie, zdajecie się o tym zapominać; Bełkot; Nikt nie kwestionuje szerokiej działalności charytatywnej naszego bractwa. Chodzi o język jaki został użyty w oficjalnym poście Bractwa ten temat, to tylko niektóre krytyczne głosy krakowian.