Zapowiedź rządowej kontroli branży hotelarskiej wywołała strach wśród krakowskich hotelarzy. Wicepremier Jarosław Gowin przyznał, że będą kontrole ze względu na doniesienia o nadużywaniu możliwości wynajmowania pokoi na cele wyjazdów służbowych. Właściciel hotelu Galaxy oraz wiceprezes Małopolskiej Izby Hotelarskiej przyznaje, że takie nadużycia pewnie są, ale kontrole to nie jest dobra droga, by rozwiązać problem.
Przepisy są tutaj bardzo nieklarowne. My nie mamy możliwości weryfikowania, czy klient jest w podróży służbowej. Mentalności człowieka, który chce się czuć wolnym, nie da się tak łatwo zmienić. Natomiast straszenie hoteli kontrolami, nie jest właściwym podejściem - mówi Jacek Legendziewicz.
Zamiast kontroli proponuje edukację Polaków o przyczynach obostrzeń sanitarnych. Dodaje jednocześnie, że obroty branży hotelarskiej w Krakowie spadły o 90 procent.
Od marca praktycznie stoimy. To wszystko zależy oczywiście od miejsca. Kraków jest miastem, gdzie głównym turystą był turysta zagraniczny. Granice zamknięte, obowiązek kwarantanny powoduje to, ze turyści z zagranicy do Polski nie przyjeżdżają - mówi Legendziewicz.
Wiceprezes Legendziewicz nie kryje żalu do samorządu, że hotele nadal muszą płacić podatek od nieruchomości, mimo, że praktycznie nie mają dochodów. Twierdzi, że Rada Miasta mogłaby to zmienić na mocy uchwały.