Żeby zobaczyć w Krakowie kryzys na własne oczy, wystarczy spojrzeć na ceny obwarzanków. Niektóre stoiska podniosły je aż o 30 procent, z 2 złotych na 3. Pochodzący z Wieliczki dostawca obwarzanków Andrzej Waśniowski takie ceny nazywa abstrakcją. Jego zdaniem sprzedawcy windują ceny bezpodstawnie.
To długo się nie utrzyma. Przewidujemy tutaj po zakończeniu tego naszego obecnego kryzysu podwyżkę rzędu 20, 30 groszy już na wózku. Cena 3 złote to był chyba wynik tylko tego, że wózek powrócił jako jeden z pierwszych do Krakowa i ktoś po prostu może chciał nabić taką cenę - mówi.
Podwyżka nie mniej jest nieunikniona bo podrożała mąka. Młyny już sygnalizują, że to zarówno efekt kryzysu wywołanego pandemią jak i nadchodzącej suszy.
Przed nami pierwsza dostawa mąki już od rozpoczęcia kryzysu. Wznawiamy produkcję obwarzanków natomiast w naszym przypadku mąka w tej chwili jest o 14 procent droższa, i tak się stało w ciągu ostatnich dwóch miesięcy - mówi Waśniowski.
Dostawcy przyznają, że do wakacji mąka może jeszcze zdrożeć. Uspokajają jednocześnie, że skoro ceny wzrosły już teraz, to ewentualne późniejsze podwyżki nie powinny być duże.