Kraków. Schronisko czasowo wstrzymało adopcje zwierząt
Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami poinformowało o tymczasowym wstrzymaniu możliwości adopcji psów i kotów z prowadzonego przez stowarzyszenie schroniska. Powodem są zbliżające się Święta Bożego Narodzenia i fakt, że ludzie często traktują czworonogi jako „prezenty” pod choinkę. Co oczywiste, nie wszystkim taki podarunek odpowiada, wobec czego psy i koty są zwracane do schroniska. Nauczeni doświadczeniem inspektorzy KTOZ wstrzymali adopcję na okres jednego tygodnia, do środy, 27 grudnia.
Chodzi o kocięta i o szczenięta. Działania te mają na celu zminimalizowanie chęci podarowania zwierzęcia na prezent. W roku mamy dwa okresy, kiedy do schroniska trafia więcej zwierząt niż zwykle. Chodzi o czas przedwakacyjny i wakacyjny, a także okres między świętami. Naturalnie część osób nie przyzna się, że oddawane zwierzę jest niechcianym prezentem, więc zostawiają je jako nieswoje albo znalezione. Nauczeni doświadczeniem wolimy wprowadzić takie ograniczenia. Jeśli ktoś chce adoptować zwierzę, to tydzień nie zrobi wielkiej różnicy, a przynajmniej zminimalizujemy ryzyko niechcianego „prezentu” – mówi rzecznik prasowa KTOZ-u Joanna Repel.
Rozmówczynię pytaliśmy również o to, czy podarowanie zwierzęcia na prezent jest w ogóle dobrym pomysłem.
Nie. Zawsze mówimy, że dawanie zwierzęcia jako prezent jest złym pomysłem. Spora część obdarowywanych osób normalnie by tego zwierzęcia nie wzięła. Co innego, kiedy ktoś adopcję planuje i jest to decyzja przemyślana. Takich ludzi jest jednak bardzo niewielu, a większość w ogóle nie przygotowuje się przed przyjęciem do domu zwierzęcia. Z reguły albo jest to chwilowy kaprys, albo komuś się zrobiło żal, albo wspomniana chęć podarowania „prezentu”. Niestety płacą za to zwierzęta. Swojego czasu wydawaliśmy nawet ulotki o treści: „Nie masz pomysłu na prezent? Kup skarpety”.
Jak przekonuje inspektorka KTOZ, problem traktowania zwierząt jako „prezent” jest realny.
Trzeba zrozumieć, że jest to problem, którego doświadcza coraz więcej schronisk. Inne placówki w Polsce są w lepszej sytuacji, bo nie przyjmują zwierząt własnościowych, a jedynie bezdomne. My w Krakowie takie zwierzęta przyjmujemy, stąd łatwość ich oddania – dodaje Joanna Repel.