Kryzys energetyczny daje się we znaki osobom prywatnym, samorządom, a także instytucjom. Informowaliśmy o tym, że krakowski magistrat zaapelował do dyrektorów szkół: „oszczędzajmy energię!”. Sytuacja wojenna, kryzys energetyczny i rosnące ceny – tym miasto uzasadnia konieczność m.in. przykręcania ciepłej wody i wyłączania grzejników. Co natomiast z krakowskimi uczelniami? W czwartek, 22 września – przez nagły wzrost kosztów energii elektrycznej – basen Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie zostaje zamknięty do odwołania. Co w związku z kryzysem energetycznym planuje Uniwersytet Jagielloński czy Politechnika Krakowska?
– Płaciliśmy za rok dwadzieścia kilka milionów, teraz wychodzi nam sto siedemdziesiąt kilka milionów i nie mamy tych pieniędzy. Rozważamy takie rozwiązanie, żeby dydaktyka w uniwersytecie była prowadzona przez cztery dni, żeby można było budynki zamykać. Jeśli mówimy o laboratoriach, to tam nie możemy wyłączyć urządzeń – mówi Adrian Ochalik, rzecznik Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Polecany artykuł:
Na razie uczelnie negocjują ceny energii z oferentami. Wyższe stawki mają obowiązywać od przyszłego roku. Większość uczelni decyduje się na zmniejszanie temperatury w pomieszczeniach oraz wyłączanie oświetlenia w nocy. Niektóre nie wykluczają także nauczania zdalnego.
– Nie wykluczam, że część zajęć, na przykład wykłady czy lektoraty językowe mogłyby się odbywać zdalnie. Jednak na razie takiej decyzji nie ma. Przygotowujemy się do całkowicie stacjonarnego kształcenia, ale przejście na nauczanie zdalne nie jest wykluczone - podkreśla Małgorzata Syrda-Śliwa, rzecznik Politechniki Krakowskiej.