Książulo na Podhalu. Lokalne restauracje nie zachwyciły youtubera
Zimowa stolica gór, czyli Zakopane, okazała się nie być pozytywnym doświadczeniem podczas podróży kulinarnych Książula po Polsce. Youtuber w towarzystwie Wojtka dotarł ostatnio na Podhale, gdzie na warsztat wziął kilka lokalnych knajp. Jedną z nich była restauracja na Gubałówce o wdzięcznej nazwie Bar Widokowy. Niestety poza nazwą i faktycznie malowniczym widokiem, kulinarnie nic nie zachwyciło youtuberów. Co ciekawe, panowie odwiedzili już to miejsce rok wcześniej i nie ukrywali, że wówczas jedzenie było zwyczajnie niejadalne.
Książulo w restauracji na Kasprowym Wierchu
Youtuberzy nie próżnowali podczas pobytu na Podhalu. Książulo i Wojtek postanowili wybrać się do restauracji na Kasprowym Wierchu. Na szczyt wjechali kolejką, a za dwa bilety góra-dół zapłacili 278 złotych. Już sama atrakcja nie należy do najtańszych, a jak wypadła restauracja Poziom 1959, która znajduje się na szczycie? Ceny w obiekcie są uzależnione od wagi dań. Książulo wybrał zupę pomidorową, żurek, kotleta mielonego, udko z kurczaka, frytki, nuggetsy, bigos, jabłecznik oraz sernik i za wszystko zapłacił około 160 złotych.
— Pierwsze co w ogóle, no to biorę sobie talerz i mam talerz nie dość, że brudny no to jeszcze z włosem — stwierdził Książulo i zniesmaczony już na starcie, zaczął od pomidorowej. — Zupa jest letnia. Czyli jak wejdziecie tutaj na piechotę i będziecie zmarznięci, to nie ogrzejecie się taką zupą. Przynajmniej ja taką dostałem [...] Zjadasz ją i tyle, nie ma grymasu — ocenił.
Pierwsze wrażenie było zdecydowanie nie najlepsze, a jak było dalej? Znacznie lepiej niż pomidorowa zasmakował youtuberom żurek w cenie 18 złotych. Danie obiadowe ocenił nie najgorzej, chociaż Książulo nie docenił bigosu. Źle ocenił także ciasta, które w jego opinii były "typowo marketowe".
— Kosztował 64 zł bez 30 groszy. Tutaj pewnie ziemniaki zaważyły — ocenił youtuber, dodając, że nie smakuje mu bigos. Docenił za to mielonego. — Uważam, że to bardzo dobry kotlet mielony, tylko ta sól. Może kucharz się zakochał — zażartował. — Jeśli umieracie z głodu, przyjdźcie, nie będziecie jakoś super zawiedzeni — podsumował jedzenie w restauracji.