Morskie Oko to jedna z najpiękniejszych atrakcji, jakie ma do zaoferowania Tatrzański Park Narodowy. Nic dziwnego, że każdego roku setki tysięcy turystów wyruszają na szlak, aby odkryć ukryte pomiędzy górami jezioro. Niestety, ma to też negatywne konsekwencje. Odwiedzający nierzadko zostawiają po sobie "pamiątki" w postaci śmieci, zabierają znalezione kamienie lub wrzucają różne przedmioty do wody. O tym, co można znaleźć na dnie Morskiego Oka, opowiedział leśniczy Grzegorz Bryniarski.
Morskie Oko. Lawina odkryła, co znajduje się na dnie jeziora
Jak informuje Tatrzański Park Narodowy, 2 lutego tego roku z Marchwicznego Żlebu zeszła potężna lawina, tak silna, że złamała pokrywę lodową zamarzniętego Morskiego Oka i uszkodziła szlak prowadzący do jeziora. Szczęśliwie do zdarzenia doszło w późnych godzinach wieczornych, kiedy na szlaku nie było już turystów. Gdyby lawina zeszła kilka godzin wcześniej, doszłoby do potwornej tragedii, której prawdopodobnie nikt by nie przeżył.
Obecnie, chociaż warunki w górach wciąż są trudne, zalegający śnieg zaczął topnieć, a spod pokrywy wydostały się przedmioty wyrzucone na brzeg Morskiego Oka przez lawinę. Leśniczy Grzegorz Bryniarski na nagraniu opowiada, co udało mu się znaleźć. Oprócz tabliczki informacyjnej, wśród wyłowionych skarbów dominują monety — współczesne polskie monety zostały poważnie skorodowane podczas przebywania w wodzie, podobnie jak zaledwie 7-letnia eurocentówka, która niemal całkowicie rozłożyła się na kamieniu, przywierając do skały. W dużo lepszym stanie przetrwał bilon z okresu PRL-u. Najstarsza moneta o nominale 50 groszy pochodzi z 1949 roku i zachowała się w stanie nienaruszonym.
Leśniczy apeluje do turystów
Wideo dobitnie pokazuje, jak współczesne monety korodują w wodzie i pozostawiają ślady na kamieniach. Leśniczy Grzegorz Bryniarski apeluje do odwiedzających Morskie Oko, aby niczego do niego nie wrzucali.
— Mój gorący apel do turystów, poza tym, że nie śmiecimy w ogóle w Tatrach. Nie wrzucajcie nic do wody. Jak widzicie, współczesne monety są robione z jakichś stopów. To koroduje, uwalniają się metale ciężkie, a po co? — pyta retorycznie Bryniarski.