Kraków. Uczniowie XXX LO zorganizowali czarny protest, miasto przeprowadziło kontrolę
Lista nieformalnych na razie zarzutów wobec dyrektorki krakowskiej szkoły średniej jest niesłychanie długa. Nie chodzi tylko o niewypłacanie wynagrodzeń nauczycielom, ale też o nieprawidłowości w finansach, usunięcie części zajęć z których zresztą słynna jest szkoła czy brak zaopatrzenia placówki w podstawowe produkty, takie jak mydło do rąk w toaletach. Uczniowie komentują również działania, jakie miała podejmować pani dyrektor, w sieci - na przykład przy okazji nagrania z "czarnego protestu", które znalazło się na TikToku. Dyrektora okradła szkołę na setki tysięcy; Brała faktury, jako że remont szkoły itp., a naprawdę kupiła np. drapak dla kota, czytamy na serwisie. Skontaktowaliśmy się z Urzędem Miasta Krakowa, by zapytać i działania miasta w tej sprawie. Usłyszeliśmy, że w piątek, 3 listopada, w XXX LO została przeprowadzona kontrola, lecz pani dyrektor nie podpisała jeszcze protokołu. Wnioski płynące z kontroli są dopiero częściowe, ale już bardzo niepokojące. Słyszymy, że mogło dojść do przestępstwa.
- Po doniesieniach o tym, że w XXX Liceum Ogólnokształcącym w Krakowie mogło dochodzić do nieprawidłowości w zakresie wydatków, miasto rozpoczęło w tej szkole kontrolę doraźną, która dotyczy gospodarowania środkami na wydatki rzeczowe i wynagrodzenia bezosobowe oraz prowadzenia ewidencji księgowej za rok 2022 do dnia wszczęcia kontroli. Zakończyły się już właściwe czynności kontrolne w szkole, ale trwają jeszcze końcowe prace nad protokołem z kontroli, który zostanie przekazany dyrektor liceum. Wstępne wnioski są niepokojące do tego stopnia, że nie można wykluczyć konieczności zawiadomienia organów ścigania. Jednak decyzje w tym zakresie zostaną podjęte dopiero po zakończeniu całej procedury kontrolnej, bo przypomnijmy, że zgodnie z przepisami dyrektor szkoły może złożyć zastrzeżenia do protokołu, a wtedy organ kontrolny ma obowiązek je przeanalizować - mówi nam Dariusz Nowak z Urzędu Miasta Krakowa.