Małopolska z jednym z regionów, w których codziennie stwierdza się około 200 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Szpital Uniwersytecki, który na początku pandemii został przemianowany na szpital jednoimienny, przestaje sobie radzić z tak dużą liczbą chorych. - Kolejny szpital jednoimienny w regionie powinen powstać już dawno - mówi Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
- Podjąłem decyzję o przekształceniu w oddział covidowy ostatniego już oddziału, który do takiego przekształcenia był przeznaczony. W rzeczywistości 14 oddziałów, które pełniły różne funkcje, teraz zajmują się wyłącznie koronawirusem. Niestety mamy sytuację taką, że z jednej strony mamy znaczący wzrost zachorowań, a z drugiej strony te zachorowania rozproszyły się po całym województwie - dodaje Marcin Jędrychowski.
Pod koniec lipca województwo zapowiedziało, że pracuje nad wytypowaniem nowego szpital jednoimiennego. Jednak do tej pory nie uzyskaliśmy żadnych informacji na ten temat. - Jesteśmy na ostatnim etapie ustaleń - mówi Joanna Paździo, rzecznik Wojewody Małopolskiego.
- Takie analizy to nie jest decyzja z dnia na dzień. W ciągu tych dwóch tygodni prowadziliśmy ją merytorycznie. To standardowa procedura i działanie. W tym momencie jeszcze jest bufor w Szpitalu Uniwersyteckim - dodaje Joanna Paździo.
Drugi szpital jednoimienny może powstać albo w Krakowie, albo w innym mieście na terenie województwa. Jego lokalizację mamy poznać dopiero w przyszłym tygodniu.