Kampania Medicine w ogniu krytyki
"Wypalenie, pustka, smartfonoza, to narastające problemy wielu osób. Na szczęście jest terapia. Odzież Medicine to kompleksowe oddziaływanie na niepokój i inne efekty zagrożeń cywilizacyjnych. Medicine UŚNIEŻA (uśmierza -red.) BÓL ISTNIENIA" - słyszymy w reklamie marki odzieżowej i już wiemy, że coś jest nie tak.
Miało być śmiesznie i miało przyciągać uwagę. Udało się tylko to drugie. I to niestety w negatywnym wymiarze. Zakupy, które leczą? Może poprawiają humor po gorszym dniu w pracy, ale na pewno nie pomagają w walce z depresją czy innymi stanami lękowymi. A tak właśnie sugeruje najnowsza kampania reklamowa Medicine.Tuż po pojawieniu się spotu w sieci zawrzało. Psycholodzy podkreślają, że zakupy nie są formą terapii. Nie pomogą również w depresji. To ciężka i poważna choroba, która wymaga pomocy specjalistów.
Czy pójście na zakupy może być formą terapii? Nie! Czy kupienie sukienki leczy depresję? Nie! Czy wydanie stówy na ubrania pomaga walczyć z bezsennością? Nie! Leczenie zaburzeń psychicznych opiera się na psychoterapii i podawaniu leków, nie na zakupach - pisze Katarzyna Woźniak, lekarka znana w sieci jako Mama i Stetoskop.
Co więcej sugerowanie w reklamach, że medycyna alternatywna jest PRAWDZIWĄ medycyną jest szkodliwe społecznie i powinno być zabronione. Medycyna jest jedna. To co ma udowodnione działanie jest medycyną bez znaczenia czy pochodzi z natury czy laboratorium - dodaje.
Medicine wydaje oświadczenie
Po burzy w sieci do całej sprawy odniosła się już krakowska firma. Medicine wydało oświadczenie.
Myślą przewodnią kolekcji jest wpływ współczesnych zagrożeń cywilizacyjnych na naszą kondycję duchową. Artyści z jednej strony otwarcie parodiują nazwę marki i koncept „codziennej terapii modą”, z drugiej zaś – stylizują swój przekaz na pseudonaukowy żargon, charakterystyczny choćby dla reklam suplementów diety. Idea kolekcji obnaża tym samym obłudę i fałsz marketingowej retoryki obiecującej lekarstwo na każdą, w tym egzystencjalną, dolegliwość - czytamy w oświadczeniu.
W związku z kontrowersjami wokół zapowiedzi kolekcji oświadczamy, że naszym celem nie jest bagatelizowanie problemów psychicznych, wręcz przeciwnie – przyświecało nam zwrócenie uwagi na problem oraz swoiste „odczarowanie” zagadnień związanych z różnymi „terapiami”, jakie próbuje się nam codziennie sprzedać w środkach masowego przekazu. Byliśmy świadomi kontrowersji, jakie może wywołać forma przekazu, nie ukrywamy jednak, że zaskoczyła nas skala gwałtownych reakcji i negatywnych komentarzy - czytamy dalej.
Marka przeprosiła za swój spot i podkreśliła również, że zysk ze sprzedaży kolekcji zostanie przeznaczony na rzecz instytucji lub inicjatywie zajmującej się problemami psychicznymi.