Służby nie znały scenariusza, bo kluczowy był element zaskoczenia. Takie podejście ma dać odpowiedź na pytanie, jak radzą sobie służy w sytuacjach kryzysowych.
Nasi lekarze, nasi ratownicy, ratownicy straży pożarnej dostają pacjentów, o których nic nie wiedzą. Musimy być na to przygotowani, ani mój zespół, ani karetki, ani szpitale, do których trafiali pacjenci nie mieli informacji o tym, co się dzieje - stwierdza Robert Gałązkowski, dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Mobilny szpital polowy, który stanął na pasie dawnego lotniska został zakupiony przy okazji Światowych Dni Młodzieży. Pozostaje w dyspozycji krakowskiej Szkoły Aspirantów PSP.