Muzeum Figur Woskowych w Krakowie. Światowe media oraz turyści nie zostawili na nim suchej nitki
Ideą eksponatów w muzeach figur woskowych jest to, aby jak najwierniej oddawały naturalny wygląd znanej osoby. Tak też miało być zapewne w Krakowie, jednak turyści i zagraniczne media mają na ten temat zgoła odmienne zdanie. W muzeum przy ul. Floriańskiej można oglądać największą wystawę figur woskowych w Polsce. Są tam eksponaty przedstawiające polityków, duchownych, aktorów czy sportowców, m. in. królową Elżbietę II, Angelinę Jolie i Brada Pitta, Bruce'a lee, Putina, Jana Pawła II, Audrey Hepburn czy Marylin Monroe. Największe emocje w zagranicznych mediach powodują jednak figury brytyjskiej pary książęcej, Kate i Williama. Krakowskie figury skomentował w swoim talk-show słynny komik, James Corden.
- Co im się stało?! Wygląda na to, że ich ciała właśnie wyjęto z Titanica (...). Z plusów, to przynajmniej teraz wiemy, jak będą wyglądać, jak zostaną zarażeni w "The Last of Us" - powiedział w programie "The Late Late Show with James Corden".
Na figurach woskowych, które można zobaczyć w krakowskim muzeum suchej nitki nie zostawili także dziennikarze prestiżowego "New York Post" oraz zagraniczni turyści, którzy chętnie dzielą się swoim zdaniem w mediach społecznościowych.
Krakowskie muzeum figur woskowych stało się międzynarodowym pośmiewiskiem ze względu na woskowe figury celebrytów, które słyną z tego, że w niczym nie przypominają oryginalnych postaci - można przeczytać na stronie "New York Post".
Widok pary królewskiej przyprawia o ciarki! Kate szczerzy się jak lalka Chucky - zabójca, a William wygląda jakby miał zaraz ugryźć. Te lalki nie mają już absolutnie nic wspólnego z królewskim przepychem. Wyglądają, jakby wyszły prosto z warsztatu Frankensteina... - to z kolei recenzja, którą można znaleźć w niemieckiej gazecie "Bild".