Na cmentarzu w Trzebini ksiądz poświęcił tablicę dla zmarłych pochłoniętych przez zapadlisko
Tablica została poświęcona podczas niedzielnej uroczystości z udziałem rodzin osób, których groby pochłonęła ziemia. Ustawiono ją w pobliżu głównego wejścia cmentarza, aby bliscy w okresie Wszystkich Świętych mogli przy niej złożyć kwiaty i zapalić znicze.
Zgodnie z komunikatem zamieszczonym przez parafię, która zarządza cmentarzem w Trzebini, nekropolia w najbliższych dniach będzie otwarta dla odwiedzających, ale powinni oni pamiętać, że - zgodnie z informacją umieszczoną przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń - jest to teren zagrożony nieciągłymi deformacjami. Parafia apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności podczas odwiedzania cmentarza. Fragment, gdzie wystąpiło zapadlisko, pozostaje zagrodzony i zamknięty.
Ziemia na cmentarzu w Trzebini zapadła się 20 września br. Dziura miała głębokość 10 metrów i średnicę ok. 20 metrów. Lej pochłonął 61 ciał zmarłych z 40 grobów. Zgodnie z opinią ekspertów Spółki Restrukturyzacji Kopalń, nie było możliwe przeprowadzenie na terenie cmentarza ekshumacji, dlatego zapadlisko zostało zasypane.
Dlaczego doszło do tragedii na cmentarzu w Trzebini?
Badania terenu wokół zapadliska przy użyciu georadaru rozpoczęły się 22 września. Są one prowadzone na zlecenie Spółki Restrukturyzacji Kopalń – następcy prawnego Kopalni Węgla Kamiennego "Siersza". Docelowo mają one objąć 100 ha terenu w rejonie zagrożonym powstawaniem deformacji nieciągłych na obszarach płytkiego kopalnictwa byłej KWK "Siersza".
Zapadlisko na cmentarzu to szkoda pogórnicza spowodowana przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" w Trzebini. Działała ona od połowy XIX wieku. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.