- W kopalniach istnieją środki komunikacji zbiorowej, ale brakuje narzędzi ułatwiających transport indywidualny. Nasza konstrukcja jest bardzo podobna do roweru. Nawet kilka części w urządzeniu pochodzi z tradycyjnego jednośladu. Natomiast ta szyna, po której rower się porusza już w kopalniach jest, ponieważ stanowi jezdnie dla codziennego typowego transportu - tłumaczy doktor inżynier Paweł Kamiński z Akademii Górniczo-Hutniczej.
Prototyp urządzenia przeszedł już pierwsze testy. Monobike może poruszać się z prędkością nawet 12 kilometrów na godzinę. Przerasta to możliwości funkcjonujących obecnie w kopalniach kolejek. Niestety jest to też prędkość łamiąca obecne przepisy.
- Zasadniczym problemem jest wprowadzenie nowego środka transportu do już istniejącej sieci, po której już poruszają się określone jednostki. To tak jakby do ruchu samochodowego wprowadzić innowacyjny pojazd, więc czeka nas jeszcze szereg zadań organizacyjnych do rozwiązania - dodaje Paweł Kamiński.
Autorzy roweru górniczego w najbliższych dniach będą konsultować swój pomysł z Wyższym Urzędem Górniczym. Celem rozmów jest wypracowanie nowych przepisów, które pozwolą na powszechne stosowanie innowacyjnego urządzenia.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!