Dwutygodniowy rejs naukowo-badawczy ma dać odpowiedzi na pytania, w jakim stanie jest królowa polskich rzek.
Do tej pory Wisła była badana jedynie punktowo. Nigdy nikt nie zbadał całego odcinka. My nie dość, że płyniemy z sonarem, który na bieżąco bada dno rzeki, to z każdego miejsca, a jest ich ok. 800 pobieramy próbki, taka analiza nie była nigdy przeprowadzana - tłumaczy Olga Ślusarczyk z fundacji Why Not.
O szczegółach badań mówi Damian Absalon, zastępca dyrektora Śląskiego Centrum Wody Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Robimy badania stricte hydrologiczne, np. pomiary przepływów, w takich przekrojach, w jakich nie wykonuje ich IMGW, czyli pomiędzy wodowskazami, pobieramy próby na badania jakości wody, czyli chcemy wiedzieć, co w tej wodzie wiślanej się znajduje, robimy badania hydrobiologiczne, też dość unikatowe, więc myślę, że po tych dwóch tygodniach będziemy wiedzieli, co w Wiśle piszczy - stwierdza.
Zgodnie z planem, spływ zakończy się 31.07 w Gdańsku. Wyniki pomiarów mają posłużyć do wypracowania metod służących poprawie jakości wody w Wiśle.