Rok temu prezydent Krakowa chciał, by na wspomnianym terenie powstały apartamentowce, jednak takiemu planowi sprzeciwili się radni. Teraz temat wraca, bo sprawę rozstrzygnie sąd - i jest duża szansa, że orzeczenie będzie niekorzystne dla mieszkańców.
Walczymy o to, aby wrócić do plac nad planem miejscowym dla Podwawelskiego, żeby zablokować patodeweloperkę. Chodzi nam o to, żeby określić parametry bloków - o ile muszą powstać - w taki sposób, by to była zrównoważona zabudowa, a nie im więcej i wyżej, tym lepiej - mówi Paulina Poniewska, mieszkanka ulicy Rozdroże na osiedlu Podwawelskim.
"Przestrzegaliśmy, że dojdzie do wydania tak zwanej "wuzetki", czyli decyzji o budowie, pomimo odrzucenia planu miejscowego pozwalającego wznieść bloki" - podkreśla Łukasz Maślona, radny klubu Kraków dla Mieszkańców.
Takie ryzyko jest coraz większe, ponieważ z relacji mieszkańców wynika, iż sąd chce wyznaczyć tam drogę do jednej z działek. A jeśli do tego dojdzie i obsługa komunikacyjna będzie zabezpieczona, to otwiera to szeroką drogę do wydawania kolejnych "wuzetek".
Klub Kraków dla Mieszkańców wzywa prezydenta Krakowa i radnych miasta, by pilnie przygotować plan zagospodarowania dla osiedla Podwawelskiego. Jak przekonuje Maślona, wówczas "teren Ogrodnika" zostanie przeznaczony pod park, a jego właściciel otrzyma stosowne odszkodowanie.