9 organizacji pozarządowych z Krakowa chce konsultacji w sprawie Białych Mórz. Teren o powierzchni blisko 50 hektarów miasto wydzierżawiło prywatnej firmie, która chciała tam zrobić pole golfowe. W listopadzie gmina zerwała umowę dzierżawy. Lokalni ekolodzy chcą aby mieszkańcy zdecydowali co tam powstanie. Zanim to jednak nastąpi, trzeba tam zrobić inwentaryzację.
Przede wszystkim należy zacząć od zbadania skali zanieczyszczenia tamtego terenu, bo wiemy, że to są osadniki po byłych zakładach chemicznych. W związku z tym rzetelna ekspertyza co tam naprawdę jest w glebie - mówi Piotr Cieśla z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.
Problem w tym, że choć miasto zerwało umowę, to nadal formalnie nie odebrało terenu od dzierżawcy. Nawet wtenczas urzędnicy przyznają, że zakres ewentualnych rozmów o zagospodarowaniu nie będzie szeroki.
Teren ten objęty jest zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i bardzo precyzyjnie ten plan określa co gmina może na nim wykonać, a są to urządzenia terenowe, sportowe jakim również jest pole golfowe, boiska, bieżnie lekkoatletyczne, ścieżki biegowe - mówi Paweł Popławski z Zarządu Infrastruktury Sportowej.
Oficjalnie nie wiadomo dlaczego proces odzyskiwania Białych Mórz trwa tak długo. Nieoficjalnie mówi się, że dzierżawca nie rezygnuje z pomysłu utworzenia tam pola golfowego i cała sprawa może skończyć się w sądzie. Tymczasem ekolodzy chcieliby konsultacji o przyszłości terenu między kwietniem a czerwcem.
Ekolodzy i aktywiści złożyli wniosek o konsultacje w dzienniku podawczym w środę rano. Miasto ma 30 dni na odpowiedź