Lis zadomowił się w Ogrodzie ponad rok temu. Władze instytucji zachodzą w głowę, jak pozbyć się uciążliwego lokatora, który ostatnimi czasy zaczął poczynać sobie coraz śmielej.
Rozkopuje nam rabaty z kwiatami. Szczególnie przykre było to jesienią gdy rozkopał rabatkę z cenną sasanką. Na szczęście nie zniszczył wszystkich roślin, ale straty ponieśliśmy. W ciągu ostatnich kilku dni udało mu się rozkopać schronienie jeża, wyciągnął tego biednego zwierzaka, na szczęście ogrodnicy zareagowali w porę. Jeż nie ucierpiał, nawet nie zdążył się obudzić. Mamy też informacje od ornitologów, obrączkujących ptaki, że lis zaczął dobierać się do ptaków łapanych sieci. Kilka okazów poniosło śmierć - mówi Bogusław Binkiewicz, pracownik Ogrodu Botanicznego UJ.
Lis śmiało podchodzi również do odwiedzających Ogród.
Nie wszyscy zwiedzający wykazują się odpowiedzialnością i obserwujemy, że podchodzą do niego, usiłują karmić. Pamiętajmy, że to jest dzikie zwierzę i trudno powiedzieć, jak się zachowa - dodaje pracownik Ogrodu.
Lis jest prawdziwym spryciarzem. Unika zastawionych na niego pułapek, wystrychnął na dudka polującego na niego weterynarza.
Przedstawiciele ogrodu przyzwyczaili się już do obecności zwierzęcia do tego stopnia, że, rozważają ogłoszenie konkursu na nadanie mu imienia.