W Krakowie jest ich coraz więcej, bo w świetle zapisów uchwały krajobrazowej są legalne. "Okrąglaki" wyrastają jak grzyby po deszczu, choć - jak mówi o samej uchwale Kuba Pogorzelski z grupy Ładny Kraków - "te przepisy są zaskakująco skuteczne, ale nadal są tacy, którzy ich nie respektują".
Dokończyłem inwentaryzację dzielnicy Podgórze. I w tym momencie mamy ich tam dokładnie 801, przy czym z Zarządu Dróg Miasta Krakowa otrzymałem informację, że zezwoleń jest wydanych sto i trochę, co oznacza, że zdecydowana większość tych słupów nie posiada zezwoleń, które powinna posiadać.
Krzysztof Wojdowski z Zarządu Dróg Miasta Krakowa zauważa, że okrąglaki to wyjątek w uchwale krajobrazowej.
Jeżeli jakieś tego typu nośniki reklamowe są posadowione w miejscu, w którym nie powinny stać albo nie mają stosownego pozwolenia od ZDMK, to ta właśnie jednostka wszczyna postępowanie, którego celem jest ukaranie właściciela takiego nośnika.
Problem w tym, że jest prosty trik, który pozwala właścicielom słupów na oszukiwanie systemu. Wystarczy przesunąć takiego okrąglaka o kilka metrów i postępowanie wobec nielegalnej reklamy musi być wszczynane od początku.