Pielęgniarki i położne Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie zaapelowały do dyrekcji o podniesienie wynagrodzeń w związku ze wzmożoną pracą w czasie epidemii koronawirusa. Skarżą się na stres i zmęczenie, obawiają się o swoje zdrowie i życie.
Szpitale jednoimienne, szpitale zakaźne dostały dodatkowe środki. Każdy by oczekiwał, że w tym przypadku część tych środków zostanie przeznaczona na rekompensatę warunków, ciężkich warunków pracy. Narażone są pielęgniarki i położne, które zostały w szpitalu zakaźnym – mówi Ewa Wronikowska, pełnomocniczka związku zawodowego pielęgniarek i położnych Szpitala Uniwersyteckiego.
Pracownice szpitala nie określiły, ile miałaby wynosić postulowana przez nie podwyżka oraz że są świadome obowiązków, jakie niesie ich zawód. Dyrekcja szpitala odniosła się do apelu pielęgniarek i położnych w piątek popołudniu.
Dla każdego oddziału, który zajmuje się pacjentami „covidowymi” stosujemy przelicznik 4 tys. zł za łóżko za miesiąc, co daje realną szansę, żeby w obrębie oddziałów „covidowych” uzyskać kwotę ok. 100 tys. złotych do podziału na zespół zajmujący się tymi pacjentami – tłumaczy dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Marcin Jędrychowski.
Część pracowników szpitala, którzy zajmują się osobami chorymi na COVID-19, dostała już podwyżki – inni mają ją jeszcze otrzymać. Mimo to Jędrychowski mówi wprost: „nie zgadzam się na taką formę komunikacji z pracodawcą”. Jego zdaniem pielęgniarki Szpitala Uniwersyteckiego zarabiają średnio więcej od średniego wynagrodzenia w kraju.
Przedmiotowy apel ja osobiście traktuję jako anonim. Nie jest to pismo do dyrekcji, w żaden sposób nie zostało formalnie złożone, a ja o tym apelu dowiedziałem się z doniesień prasowych – mówi dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Marcin Jędrychowski. - Staramy się wartościować pracę. Na pewno inaczej zarabiają panie, które pracują w ciężkich warunkach, pracują w trybie weekendowym, pracują w trybie dyżurowym, a inaczej będą zarabiać panie, których praca ogranicza się do 7,5-godzinnego pobytu w obrębie poradni Szpitala Uniwersyteckiego – dodaje Jędrychowski.
Według Jędrychowskiego średnie wynagrodzenie pielęgniarek w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie to 6,5 tys. złotych brutto – tymczasem średnie wynagrodzenie pielęgniarek w skali kraju to 5,5 tys. zł brutto.
Władze placówki poinformowały również, że obecnie nie ma już problemu z brakiem środków ochrony osobistej takich jak fartuchy czy przyłbice. Oprócz tego większość zespołu medycznego wróciła do pracy.
Poziom opieki jest porównywalny do tego, jak to odbywa się w warunkach „nieCovidowych”. Dotyczy to zarówno obsady pielęgniarskiej, jak i dostępnych środków. Mieliśmy czas na to, żeby się przygotować. Nie mamy żadnych problemów ze środkami ochrony osobistej. Zmniejszyła się też absencja w zespole, obecnie na długotrwałych zwolnieniach mamy ok. 6% pielęgniarek – tłumaczy Stanisław Wojtan, pielęgniarz oddziałowy intensywnej terapii w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.
Aktualnie w Małopolsce potwierdzono 776 przypadków zachorowania na COVID-19. Najwięcej chorych przebywa w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie – to 162 hospitalizowanych pacjentów. Większość z nich jest w stanie dobrym lub stabilnym. Stan 12 określa się jako ciężki.