Pogrzeb Jerzego Stuhra. Trwają uroczystości w Krakowie
Od 12.00 trwają w Krakowie uroczystości pogrzebowe Jerzego Stuhra. Rozpoczęły się one mszą świętą w kościele św. Piotra i Pawła przy ulicy Grodzkiej. O godz. 14.00 na Cmentarzu Rakowickim odbędzie się ostatnie pożegnanie aktora. W uroczystościach bierze udział wiele osób ze świata polityki, kultury i sztuki. Oprócz najbliższej rodziny aktora: żony Barbary, syna Macieja i córki Marianny, można było zauważyć też m.in. marszałkinię Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską, ministrę kultury i dziedzictwa narodowego Hannę Wróblewską, Senatora KO Jerzego Federowicza, Monikę Olejnik, Agnieszkę Holland, Zbigniewa Zamachowskiego, Marka Kondrada, czy Olgierda Łukasiewicza.Mszę prowadzi ks. kard. Grzegorz Ryś, który tak oto wspomina Jerzego Stuhra:
77 lat życia, pół wieku pracy, przychodzimy i kładziemy to na ołtarzu, pytamy Jezusa, co z tego jest nieśmiertelne, co z tego może nas przenieść w wieczność - powiedział kardynał Ryś.
Dodał, że dla niego Jerzy Stuhr "został na zawsze Piotrem Wysockim" z "Nocy listopadowej" w reż. Andrzeja Wajdy. - To też prawie pół wieku. Pamiętam scenę, kiedy wkracza do podchorążówki i wzywa 160 młodych podchorążych do walki o wolność. I mam w uszach obietnicę, którą składa mu Atena: "Będziesz nieśmiertelność miał" - wspominał kardynał.
Marzenie o nieśmiertelności, marzenie Wysockiego, Wyspiańskiego do kogo zaadresowane? Do aktora, do tego, który słucha, do tego, który przeżywa? Czy to pragnienie wolności, pragnienie sprawiedliwości, która likwiduje krzywdę, czy właśnie to jest to, co nas przenosi w nieśmiertelność? Czy dzielenie się tą wartością, tym marzeniem to jest to, co nas przenosi w nieskończoność, nieśmiertelność? - zastanawiał się kard. Ryś. - To są nasze pytania i Jezus na nie dzisiaj odpowiada, odpowiada objawieniem tego, kim jest Bóg? - mówił.