"Chłopaki do wzięcia". Kolejny uczestnik przyznał się, że był w więzieniu
Program "Chłopaki do wzięcia" cieszy się w naszym kraju niesłabnącą popularnością. Widzowie z wypiekami na twarzy śledzą losy bohaterów, którzy wiodą barwne życie na ich oczach. Jest jednak też i czarna strona medalu. Okazuje się, że wielu uczestników w przeszłości odsiadywało wyrok w więzieniu. Jeden z nich w ostatnim czasie przyznał się do tego na antenie.
W przeszłości dowiadywaliśmy się, że wyrok w więzieniu odbywali m.in. Ryszard "Szczena" Dąbrowski, Ryszard "Grabarz", "Bandziorek", czy też Łukasz. W ostatnim czasie przyznał się również do tego Robert, który opowiedział o swojej mrocznej przeszłości w 381. odcinku programu. Mężczyzna zaznacza jednak, że został skazany niesłusznie.
Byłem w zakładzie karnym. Kupiłem samochód bez papierów. Byłem właścicielem tego samochodu, (ktoś) zabrał mi koła tutaj z podwórka no i później, jak go żem sprzedał na złom, to on powiedział, że jak go ukradł. Miałem obrońcę z urzędu, no i obrońca do mnie mówi, że ja nie był na sprawie. Ma mu mówię „jak ja nie byłem na sprawie, jak ja byłem”. No i sąd mnie ukarał za ten samochód... za niewinność - powiedział Robert.
"Chłopaki do wzięcia". Robert był dwukrotnie skazany za swoje wybryki
Mężczyzna dodał też, że w przeszłości odsiadywał też wyrok za wędkowanie na cudzym terenie. Robert zaznaczył, że w tej sytuacji wyraźnie zawinił. "To nie była niewinność" - podkreślił mężczyzna.