Nie dysponujemy żadnym łóżkiem w obrębie oddziału intensywnej terapii, a więc oddziałów gdzie można leczyć przy użyciu respiratora. Zostało kilka łóżek, które mogą służyć hospitalizowaniu pacjentów z COVID-em. Obawiam się, że miejsc dla pacjentów z koronawirusem nie będzie. Brakuje też odpowiedniej liczby osób, które mogłyby ten respirator podłączyć. - mówi Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Powodem takiej sytuacji jest bardzo wysoki wskaźnik nowych zachorowań na koronawirusa w Małopolsce. Każdego dnia dowiadujemy się o ponad 100 nowych zakażonych. Ci, u których koronawirus jest potwierdzony i wymagają hospitalizacji, w placówkach spędzają kilkanaście dni.
Marcin Jędrychowski podkreśla również, że respirator nie może działać na dowolnym oddziale, ale na takim, który posiada uprawnienia do jego podłączenia. Ustalają to konkretne przepisy, a ich zmiana może nie być możliwa. Dyrektor krakowskiego szpitala proponuje coś innego.
To, co powinno być przedmiotem nasze szczególnej troski w aspekcie tego, co obserwujemy to: coraz większa liczba pacjentów, coraz większa liczba pacjentów wymagających wsparcia tlenoterapią, a co za tym idzie, coraz więcej osób, które muszą być leczone przy użyciu respiratora. Powinnyśmy zadbać, by w obrębie istniejących na terenie województwa stworzyć miejsca dla pacjentów COVID-owych, którzy takiego leczenia wymgają - zwraca uwagę Marcin Jędrychowski.
Rozwiązania szukają władze województwa. W Małopolsce ma pojawić się 150 dodatkowych łóżek dla pacjentów z COVID-19. Blisko 70 nowych miejsc znajdzie się w szpitalach z oddziałami zakaźnymi. Decyzje dla tych placówek zostały już wydane. Teraz trwają ustalenia na temat kolejnych 80 łóżek, które znajdą się w szpitalach powiatowych.
Cztery szpitale powiatowe złożyły deklarację, że udostępnią szerszą bazę łóżkową i w oparciu o te pisemne oświadczenia dyrektorów będziemy przygotować decyzje. Natomiast naszym założeniem było, aby przy pomocy szpitali powiatowych rozbudować bazę do 200 łóżek, więc rozmowy z tymi placówkami nadal będą trwały - mówi Joanna Paździo, rzecznik prasowy wojewody małopolskiego.