Brak zniżek dla krakowian to efekt porozumienia międzygminnego, w ramach którego bilet metropolitalny ma być w tej samej cenie zarówno dla mieszkańców Krakowa, jak i gmin ościennych, które partycypują w projekcie. "Do mojego biura przyszło już kilka osób, których zaskoczył brak zniżek" - przekonuje Daria Gosek-Popiołek, posłanka Lewicy.
Do tej pory na I i II strefę bilety na komunikację międzygminną kosztowały 103 złote, a na I, II i III - 116. W tym nowym bilecie nie ma uznania Karty Krakowskiej. Te osoby, które na przykład mieszkają w Krakowie, płacą tu podatki, ale pracują poza miastem, będą płacić 159 złotych na strefy I i II, a na strefy I, II i III 199 złotych.
Według Gosek-Popiołek osób, które mieszkają w Krakowie i dojeżdżają poza miasto do pracy, jest nawet 11 tysięcy. "Nie mogło być tak, że mieszkaniec Wieliczki płaciłby więcej za bilet metropolitalny, to nie byłoby porozumienie" - wyjaśnia Sebastian Kowal z ZTP.
Dostawaliśmy pytania, naprawdę bardzo sensowne pytania od gmin ościennych, dlaczego mieszkaniec - na przykład - Wieliczki ma płacić więcej za ten sam bilet. A do tej pory płacili więcej, ponieważ faktycznie w ramach Karty Krakowskiej mieliśmy obniżoną cenę.
Bilet metropolitalny wszedł w życie 1 sierpnia. Uprawnia do przejazdów zarówno komunikacją miejską, jak i koleją w gminach wokół Krakowa. Można go kupić we wszystkich punktach ZTP.