Według przewodniczącego w pierwszym etapie tarczy samorządowej, pieniądze dostali wszyscy, a teraz tylko ci, którzy wspierają partię rządzącą. Pieniądze z RFIL mają pomagać samorządom w walce z pandemią koronawirusa, zwłaszcza ożywić ich gospodarkę w kryzysie - stąd dotacje na inwestycje. Tymczasem Kraków nie dostał ani złotówki w drugiej turze przyznawania pieniędzy.
To oburzające i zastanawiamy się dlaczego tak się stało. To jest mój list do krakowskich parlamentarzystów. Chcę żeby oni wyjaśnili przyczyny tego co się stało, ale także żeby interweniowali w rządzie, żeby kolejne etapy wsparcia nie były takie jednoznaczne i polityczne. Teraz Kraków jest poszkodowany, a musimy działać dla dobra wspólnego w walce z koronawirusem - tłumaczy Dominik Jaśkowiec przewodniczący Rady Miasta Krakowa.
W pierwszej turze przyznawania środków Kraków dostał 93 miliony złotych. Jak komentują politolodzy - problemem jest brak jawności punktacji kryteriów wobec których te środki były wypłacane.
W pierwszej turze nie było kontrowersji, bo wszyscy znali punktację i wiedzieli na jakich zasadach są rozdysponowane te środki. Był punkt o dofinansowaniu gmin biedniejszych, w związku z tym, gminy bogatsze były stratne. No diabeł tkwi w punktacji. W dwudziestym pierwszym wieku standardem powinna być jawność procedur, która rozwiałaby wszystkie wątpliwości - komentuje Maciej Zakrzewski politolog z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Łukasz Kmita wojewoda małopolski zaapelował do samorządowców o umiar. Jak przypomniał, Kraków w ramach rządowego programu otrzymał w pierwszej turze ponad 93 miliony złotych. Dominik Jaśkowiec nie zgadza się z tą argumentacją. Uważa, że na przykład miasto musiało zapłacić bardzo wysokie janosikowe. I w przyszłym roku też to musi zrobić i te środki się nie równoważą.
Przedstawiciele samorządów Prawa i Sprawiedliwości mają lepsze i większe możliwości przetargowe. Ale też lepsze możliwości na podział środków. To jest taki element, który również podkreślała Małgorzata Wasserman w czasie kampanii wyborczej, jako ewentualna korzyść wybrania jej na urząd prezydenta. Tu nie ma żadnej instancji odwoławczej, więc najważniejsza jest przejrzystość, która powinna być standardem - dodaje Maciej Zakrzewski.
Przed samorządami kolejny, trzeci już nabór do Funduszu Inwestycji Lokalnych. Dokumenty można składać do końca roku.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!