Kraków chce wprowadzenia opłaty turystycznej. Radni przyjęli rezolucję
Podczas 11. sesji Rady Miasta Krakowa, która odbyła się w środę, 9 października radni przyjęli rezolucję ws. wprowadzenia opłaty turystycznej w mieście przygotowaną przez klub radnych „Kraków dla Mieszkańców”. Czym jest opłata turystyczna? To rodzaj podatku pobieranego w większości destynacji turystycznych na świecie. Zgodnie z nowelizacją przepisów przygotowaną przez Kraków i Związek Miast Polskich, środki z takiej opłaty wpływałyby do budżetu gminy. Szacuje się, że kwota ta wynosiłaby nawet kilkadziesiąt milionów złotych. W ten sposób pieniądze mogłyby być przeznaczane m.in. na załatanie dziur w budżecie. Rezolucja trafi teraz do rządu. W Polsce nie ma obecnie przepisów, które umożliwiłyby pobieranie opłaty turystycznej. Może być pobierana opłata miejscowa od osób przebywających na danym obszarze w celach wypoczynkowych, zdrowotnych lub turystycznych, pod pewnymi warunkami, które muszą być spełnione, tj. posiadania:
- korzystnych właściwości klimatycznych
- walorów krajobrazowych
- warunków umożliwiających pobyt osób w celach turystycznych, wypoczynkowych i szkoleniowych.
Żaden rząd do tej pory nie rozwiązał tego postulatu, z którym samorządy przychodzą od nawet kilkunastu lat. W Polsce opłaty za pobyt można pobierać głównie w terenach o statusie uzdrowiska, nad morzem czy w górach, gdzie warunki klimatyczne są dobre. Na całym świecie, a przede wszystkim w Europie – pobierana jest opłata turystyczna. Gdziekolwiek pojedziemy, zawsze do noclegu doliczane jest 1 – 2 euro, w zależności od miasta. A u nas tego nie ma. Apelujemy do rządu i ministra sportu i turystyki, aby dał możliwość samorządom wprowadzania takiej opłaty lokalnie na poziomie poszczególnych gmin. Nie chcemy, aby to był z góry nałożony obowiązek, tylko, żeby de facto można było fakultatywnie wprowadzić taką opłatę – mówi radny Łukasz Maślona (Kraków dla Mieszkańców).
Decyzję w sprawie ustanowienia opłaty miejscowej podejmuje rada gminy. Warto dodać, że opłata miejscowa była pobierana w Krakowie w latach 2004–2015, ale jej pobór wstrzymano po zmianie przepisów dotyczących ochrony środowiska i niespełnieniu przez Kraków, wraz z metropolią, określonych w nich warunków.
Były dwa pomysły. Jeden taki, aby środki trafiały do lokalnej organizacji turystycznej. Bardzo chciała tego ta branża, bo te pieniądze służyłyby na rozwój turystyki, na kolejne zaproszenia dla zagranicznych turystów i wzrost ich liczby w mieście. Ja akurat jestem zdania, że ta opłata powinna trafiać bezpośrednio do kasy miasta, ale na działania związane z rekompensowaniem mieszkańcom, zwłaszcza centrum problemów, które generuje turystyka. Mówimy m.in. o hałasie, zniszczonych drogach czy korkach. To mogłaby być właśnie taka rekompensata dla krakowian, którzy mają z tym problem – mówi wiceprzewodniczący RMK Michał Drewnicki (Prawo i Sprawiedliwość).
Siedem lat temu miasto przygotowało i przekazało propozycję zmian do Związku Miast Polskich, który przesłał ją do organów rządowych. Zakładała ona dobrowolność wprowadzenia na terenie gmin opłaty turystycznej w limicie określonym przez Ministerstwo Finansów, po spełnieniu danych warunków (z pominięciem aspektów środowiskowych).
Dzięki puli środków zgromadzonych z opłaty turystycznej moglibyśmy niwelować negatywne skutki nadmiernej turystyki, z którą w Krakowie mamy już do czynienia. Można byłoby np. zwiększyć dofinansowanie straży miejskiej, służb sprzątających miasto czy transport publiczny. To są te elementy, na które zawsze brakuje pieniędzy. Na nie składają się tylko i wyłącznie krakowscy podatnicy, a w ogóle nie partycypują w tych kosztach turyści, bo takiej opłaty nie ma – dodaje Łukasz Maślona.
W kwestii wprowadzenia opłaty turystycznej w Krakowie wśród radnych dostrzega się pełną zgodę.
Jest to potrzebne i jest to konieczne. Cały czas jako Kraków czekamy na wprowadzenie opłaty turystycznej, niezależnie jak będzie wyglądał ostateczny kształt tej ustawy. Będziemy się jej domagać – mówi radny Tomasz Daros (Koalicja Obywatelska).
Postulat wprowadzenia opłaty turystycznej w Polsce był także przedmiotem wielokrotnych wystąpień Prezydenta Miasta Krakowa do właściwych ministerstw odpowiedzialnych za turystykę.
Szacuje się, że to kwota kilkudziesięciu, między 30 a 50 mln złotych. To suma, która mogłaby rocznie wpływać do budżetu Krakowa, jeśli mowa o roku takim jak ten, gdzie wiemy, że skończy się przynajmniej wynikiem na poziomie kilkunastu milionów turystów. Niestety, jesteśmy na tym stratni, bo opłaty nie ma. Co rząd, to obietnice, że opłata turystyczna będzie. Na początku kadencji zawsze są szumne zapowiedzi, a potem nikt tej opłaty nie chce przegłosować, dlatego zajmujemy się tym teraz - dodaje Łukasz Maślona.