Wśród wydatków Skawiny związanych z koronawirusem znalazły się między innymi: 300 tysięcy złotych na wsparcie m.in. służb medycznych czy 60 tysięcy na zakup materiału na maseczki dla mieszkańców. Do rachunku trzeba doliczyć także dezynfekcję przystanków i zakup środków higienicznych dla miejskich instytucji oraz placówek oświatowych.
Jednocześnie w czasie ostatnich dwóch miesięcy znacznie zmniejszyły się wpływy do budżetu gminy. W marcu do kasy wpłynęło o 900 tysięcy złotych mniej, a w kwietniu – z planowanych sześciu milionów – niecałe trzy.
- W gminie, jak w całej Polsce, sukcesywnie znoszone są obostrzenia i powoli wracamy do życia, które znamy sprzed pandemii. Ale nie dotyczy to niestety finansów publicznych. Będziemy musieli szukać oszczędności. Cięcia na pewno dotkną planowane w gminie inwestycje, bo tak naprawdę na nich jesteśmy w stanie zaoszczędzić najwięcej pieniędzy. Przychód z podatków PIT i CIT za maj będzie tak naprawdę kluczowy w planowaniu dalszego funkcjonowania gminy – mówi Marcin Kozielski z Urzędu Miasta i Gminy w Skawinie.
Kozielski zaznacza, że te inwestycje, które już są w trakcie budowy, nie będą zagrożone. Ich wstrzymanie byłoby wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Dokładną kwotę z podatków na maj poznamy w przyszłym tygodniu.
- Z mniejszymi wpływami do kasy Skawina będzie musiała się liczyć nawet przez najbliższe pół roku - dodaje Kozielski.
Oszczędności gmina będzie szukała również we wciąż wyłączanym w nocy oświetleniu ulic. Dzięki temu miesięcznie w kasie pozostanie około 25 tysięcy złotych. Pieniądze mają być przeznaczone na bieżące łatanie dziur w budżecie. Światła w Skawinie będą wyłączane jeszcze na pewno przez cały czerwiec.
Choć pandemia nadszarpnęła gminne finanse, to koronawirus obszedł się z gminą dosyć łagodnie. W ponad 40-tysięcznej gminie potwierdzono osiem przypadków zakażenia COVID-19. Wszyscy chorzy zostali już wyleczeni.