Smog w Krakowie

i

Autor: AA/ABACA/Abaca/East News

Wiadomości

Fatalna jakość powietrza w Małopolsce. „Każdy oddech jest szkodliwy"

2025-01-21 21:45

Wtorek, 21 stycznia to kolejny dzień, kiedy smog towarzyszy mieszkańcom Małopolski. Kraków w rankingu IQ Air został sklasyfikowany na 17. miejscu na świecie pod względem zanieczyszczenia powietrza. Jeszcze gorzej jest na południu i zachodzie Małopolski, w Nowym Targu czy w okolicach Oświęcimia. Tam normy przekroczone są nawet o ponad 400 procent. Rekordzistą jest jednak Zabierzów. Stacja przy Wapiennej odnotowała przekroczenie norm o 2189 proc. (985 µg/m3). Dlaczego w Małopolsce mamy do czynienia ze złą jakością powietrza? Czy da się rozwiązać problem "obwarzanka"? Na te i inne pytania odpowiedzi udzielił ekspert.

Zła jakość powietrza w Małopolsce. Gdzie jest najgorzej?

Wtorek jest kolejnym dniem, kiedy w Małopolsce mieszkańcy oddychają fatalnej jakości powietrzem. Problem w mniejszym bądź większym stopniu dotyczy niemal całego województwa. Gdzie powietrze jest najgorsze w Małopolsce? Pod tym względem na mapie wyróżniają się miasta na południu i zachodzie województwa. Normy PM10 przekroczone są w okolicach Nowego Targu (194 µg/m3), Myślenic (121 µg/m3), Sułkowic (149 µg/m3) czy Mszany Dolnej (128 µg/m3). Rekordzistą pozostaje jednak Zabierzów. Stacja przy Wapiennej odnotowała przekroczenie norm o 2189 proc. (985 µg/m3). Przytoczone powyżej dane pochodzą z serwisu Airly.org. We wtorek czystym powietrzem nie oddychają także mieszkańcy Krakowa, choć pomiary wskazują, że jest nieco lepiej, niż jeszcze kilkanaście godzin temu. Pod Wawelem średnia ze wszystkich stacji wynosi 70,86 µg/m3. Miejskie pomiary wskazują, że najgorsze powietrze notowane jest w rejonie al. Krasińskiego (103 µg/m3). Sytuacja w Małopolsce jest zła. Jak bardzo? Tak bardzo, że region (wraz z woj. śląskim) wyróżnia się na mapie Europy.

Smog

i

Autor: Zrzut ekranu, Airly.org

Dlaczego mieszkańcy Małopolski wciąż oddychają fatalnej jakości powietrzem? O ten stan rzeczy pytaliśmy Piotra Siergieja, rzecznika prasowego Polskiego Alarmu Smogowego.

Dlaczego w ostatnich dniach mamy do czynienia z tak ogromnym zanieczyszczeniem powietrza?

Przyczyna stanu jakości powietrza, który w tej chwili obserwujemy w Polsce jest bardzo oczywista – mamy sezon grzewczy, jest zimno i bezwietrznie, w związku z czym dorzucamy do kotłów. Dorzucamy węgiel, dorzucamy drewno. Często te kotły nie spełniają żadnych norm emisyjnych. Stąd koszmarna jakość powietrza w niektórych regionach w naszym kraju – mówi w rozmowie z Radiem ESKA Piotr Siergiej, rzecznik prasowy Polskiego Alarmu Smogowego.

Powietrze jest złe niemal w całym regionie. Wydaje się, że kopciuchy nie zniknęły z przestrzeni publicznej. Czy problem da się rozwiązać?

Moim zdaniem możemy rozwiązać ten problem, powiem więcej – powoli jest on rozwiązywany. Mniej więcej 1/3 kopciuchów w Polsce została wymieniona. To jest względnie dobry wynik. Nie zachwyca mnie to, ale lepsze to, niż nic. Jeżeli patrzymy na uchwały antysmogowe – one rzeczywiście działają. W niektórych miastach, takich jak Kraków mają właściwie stuprocentową skuteczność. W Krakowie kopciuchów już nie ma, ale są w tzw. „obwarzanku”. Kotły są np. w Nowym Targu, gdzie dziś notuje się bardzo wysokie stężenia, ale również w innych miastach w Małopolsce. Liczba kotłów wciąż jest zbyt wysoka. Jeżeli wyobrazimy sobie miejscowość, w której mamy tysiąc kopciuchów i zlikwidujemy 1/3, to wciąż zostaje ponad 600, które dymią. Te 2/3 polskich kopciuchów niestety wciąż prowadzi do fatalnej jakości powietrza, chociaż jest tak, że średnioroczne stężenia zaczęły spadać. Miarowo notujemy ich poprawę. Jednak w bezwietrzne i mroźne dni stężenia rosną do wartości kilkusetprocentowych - mówi.

Problemem Krakowa pozostaje tzw. „obwarzanek”. Krakowianie cierpią przez ościenne gminy?

Tak to niestety wygląda generalnie w przypadku „obwarzanków”. Warszawskiego również. Jest dokładnie tak samo, jak w Krakowie. W Warszawie mamy 1,5 tys. kopciuchów, co nie jest dużą liczbą jak na niespełna dwumilionowe miasto, a w obwarzanku mamy ich ok. 40 tys. W Krakowie proporcja jest inna. Tam w zasadzie zredukowano kopciuchy w mieście do zera, natomiast w obwarzanku mamy ich mniej więcej ponad 10 tys. Kraków cierpi na skutek tego, że dookoła uchwała antysmogowa nie jest prawidłowo egzekwowana. Miastu nie pomaga również położenie geograficzne. Kraków leży w kotlinie, więc wszystkie miejscowości, w których smog się pojawia, mówiąc wprost „spływa” on do stolicy Małopolski, co widać dobrze na często prezentowanych animacjach. Złej jakości powietrze najpierw pojawia się w „obwarzanku”, a dopiero potem w Krakowie – komentuje Piotr Siergiej.

Gdzie w Polsce mamy najgorsze powietrze? Który region pozostaje niechlubnym liderem?

Jeszcze kilka lat temu na to pytanie odpowiedziałbym bardzo prosto – Małopolska i Śląsk. Czasy się jednak zmieniły. Małopolska i nawet bardziej Śląsk zaczęły swoje kotły wymieniać. Na pytanie, gdzie jest najgorzej odpowiedziałbym, że tam, gdzie kopciuchów jest po prostu najwięcej na kilometr kwadratowy. Co ciekawe, ostatni ranking najbardziej zanieczyszczonych miejscowości w Polsce autorstwa Polskiego Alarmu Smogowego pokazuje, że w pierwszej dziesiątce najbardziej zanieczyszczonych miejscowości znalazło się kilka z województwa łódzkiego, co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia. W miarę tego, jak południe kraju walczy ze smogiem wymieniając kotły, a województwo śląskie jest tu absolutnym liderem, a stężenia spadają, to wychodzą takie „kwiatki” jak woj. łódzkie czy kujawsko-pomorskie – tłumaczy.

Spójrzmy na Podhale. To region, który wciąż ma problemy z jakością powietrza. Dlaczego przepisy nie są egzekwowane?

Jest kilka przyczyn. Nie wskazywałbym jednak na Nowy Targ i Suchą Beskidzką mimo, że rzeczywiście te miejscowości wskazywane są w rankingach jako bardzo mocno zanieczyszczone. Chodzi o to, że tam akurat mamy stacje pomiarowe. Gdybyśmy przesunęli taką stację do sąsiedniej miejscowości o podobnej zabudowie, to tam odnotowalibyśmy bardzo podobne stężenia. W Polsce nie mamy zbyt wielu stacji pomiarowych, to nieco ponad 300 na 2,5 tys. gmin. To zdecydowanie zbyt mało. Miejscowości takie jak Nowy Targ czy Sucha Beskidzka będą wymieniane w kolejnych rankingach, dlatego, że to właśnie tam znajduje się stacja pomiarowa. Bardziej spojrzałbym na to w taki sposób, że miasta te są reprezentatywne dla regionu. Zastanawiając się, jak doprowadzić do zmiany świadomości i wymiany kotłów – jedna rzecz to uchwały antysmogowe i ich egzekwowanie, czyli dyscyplinowanie mieszkańców. Drugi czynnik to edukacja i wsparcie finansowe w wymianie kotłów. Najlepszym programem było „Czyste Powietrze”, ale został on zawieszony. Jak słyszymy, ma ruszyć na nowo 1 kwietnia. Są to dwa elementy – z jednej strony uchwała i sankcje, a z drugiej wsparcie finansowe. Ważna jest również edukacja zdrowotna. W takich dniach jak dzisiaj, kiedy patrzę na stężenie pyłów zawieszonych w Nowym Targu, a tam wynosiło ono 170 µg/m3, to jest to stan powietrza zły, który oznacza, że należy unikać wychodzenia na zewnątrz. Dla mieszkańców może skutkować to znaczącym pogorszeniem stanu zdrowia i to nie za rok czy dwa, ale dzisiaj lub jutro – komentuje specjalista.

Czy Polacy wciąż lekceważą zagrożenia wynikające z zanieczyszczeń powietrza?

Tak, to zagadnienie jest lekceważone. W tej chwili o smogu rozmawiamy, stężenia są bardzo wysokie, a wieczorem zapewne będą jeszcze wyższe. Pytanie, jakie jest nasze podejście mentalne. Czy uważamy to za zagrożenie, czy jednak przekonujemy się, że jutro będzie po problemie, a my będziemy oddychać czystym powietrzem. Otóż posiadamy badania i wnioski płynące z polskich szpitali czy klinik, które mówią bardzo niepokojącą rzecz. W dniach smogowych, takich jak dzisiaj, takich jak jutro, kiedy mamy stężenia sięgające 200 µg/m3, właśnie wówczas odnotowuje się zwiększoną liczbę udarów, zawałów i zgonów z tego powodu. To 8-10 proc. w zależności od tego, o jakiej chorobie mówimy. Wyobraźmy sobie osobę starszą o wątłym zdrowiu z ryzykiem udaru czy zawału. Istnieje większe prawdopodobieństwo, że może umrzeć na skutek zanieczyszczenia powietrza w najbliższych dniach. Takie są badania i wskaźniki. Silne epizody smogowe mogą odbierać życie – ostrzega Piotr Siergiej.

Jak możemy sobie pomóc w dni smogowe? Jak chronić swoje zdrowie wychodząc z domu?

Dobre maski antysmogowe z filtrami HEPA, z indeksem FFP2 lub 3 to maski, które filtrują do 99 proc. pyłów zawieszonych. Zwykłe, materiałowe maseczki chirurgiczne cechuje zerowy efekt oczyszczania powietrza. Maski certyfikowane zdecydowanie działają. Nosząc taką maskę mamy gwarancję, że będziemy oddychać dużo czystszym powietrzem w naszym otoczeniu. Ogólna rada na dni smogowe – starajmy się unikać ekspozycji, narażenia na zanieczyszczenie powietrza. Oczywiście musimy wyjść z domu do pracy, szkoły czy na zakupy, jednak starajmy się to minimalizować. Wychodźmy krócej, nie chodźmy na spacery. Nie wietrzmy mieszkań, poczekajmy, aż jakość powietrza się poprawi. Podchodźmy do sprawy zdroworozsądkowo i zmniejszajmy czas pobytu na zewnątrz. Każdy oddech jest szkodliwy.

Czy za 10, 20 lat Polska może stać się wzorem dla innych państw odnośnie poprawy jakości powietrza? Czy ktoś może kiedyś powiedzieć – zróbmy to tak, jak zrobiono to w Polsce?

Jak najbardziej. Mimo wcześniejszych niezbyt wesołych informacji, które podawałem, jestem pełen optymizmu. Zlikwidowaliśmy 1/3 kopciuchów w Polsce. Nie mówiłbym o perspektywie kilkunastu, a pięciu-sześciu lat, jeśli chodzi o rozwiązanie tego problemu. W Polsce mamy około 2 mln kopciuchów. Jeżeli program „Czyste Powietrze” będzie działał, to doprowadzi do wymiany 300 tys. kotłów plus to, co niektórzy wymienią poza dofinansowaniem, zatem możemy mówić o liczbie wyższej. W ciągu trzech lat może zniknąć milion starych pieców, a w ciągu następnych trzech lat – kolejny milion. To scenariusz idealny, bo osiągamy zakładany efekt w sześć lat. To nie jest absolutnie niewyobrażalny scenariusz. Da się to zrealizować. Jeżeli to zrobimy, a mam nadzieję – zanosi się na to, to wówczas mamy szansę stać się wzorem. Spójrzmy na Kraków. W 2012 roku miasto było stolicą smogu, a dziś? To jest coś niebywałego. Śladem Krakowa poszedł m.in. Rybnik, gdzie liczba dni smogowych spadła ze 130 na 16-23. Od czego to zależy? Miasto jest liderem wymiany kotłów w Polsce. Pamiętajmy – jakość powietrza jest lokalna. Jeśli w naszej miejscowości zlikwidujemy kopciuchy, a inne leżą kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów dalej, to nasza społeczność poprawi sobie jakość powietrza. To jest kluczowe – mówi Piotr Siergiej.

Kraków Radio ESKA Google News
Autor:

Ceny w Zakopanem podczas ferii zimowych w 2025 roku

2025_01_21_EXPRESS BIEDRZYCKIEJ_WSTĘP