Rysy to najpiękniejszy, ale i najtrudniejszy szczyt w Tatrach
Szczyt wakacji oznacza, że Tatry przeżywają prawdziwe oblężenie turystów. Obecnie najpopularniejsze szlaki są zapełniona amatorami pieszych wędrówek po górach i nierzadko tworzą się na nich zatory. Ludzie czekają nawet godzinę lub dwie, żeby wspiąć się na szczyt. Problemy najczęściej występują na szlakach, które są dwukierunkowe, czyli w tym samym miejscu turyści wchodzą i z niego schodzą. Ostatnio na tle innych wyjątkowych wierzchołków w Tatrach wyróżniają się Rysy. Skąd ich nagła popularność? Tomasz Zając z TPN, jak i ratownicy TOPR nie mają wątpliwości, że w tym przypadku działa magia najwyższego szczytu w Polsce. Niestety nie wszyscy są gotowi, aby go podbić.
— To jest dokładnie ten sam efekt, który jest w przypadku Giewontu. To szczyty najpopularniejsze. Do tego Rysy są najwyższym szczytem w naszym kraju, można powiedzieć, że to dach Polski. Z tego względu ludzie chcą chociaż raz wejść na ten wierzchołek, a wakacje to czas, kiedy panują najlepsze do tego warunki. Dzień jest długi, nie ma śniegu, więc można zadać sobie pytanie, kiedy jak nie teraz — powiedział nam Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego. — Każdy chce, bo gdzieś sąsiad czy znajomy był, dlatego ludzie też chcą się znaleźć na tym wierzchołku. Z przygotowaniem jest naprawdę różnie. Niektórzy kondycyjnie są gotowi, dla innych jest to wyprawa życia, która zajmuje zbyt długi czas na wejście. Jeśli mamy ochotę zdobyć ten szczyt, to wypadałoby najpierw przejść kilka krótszych szlaków, trochę pobiegać, a dopiero potem ruszać na Rysy — dodał Zając.
Rysy w polskich Tatrach. TOPR ostrzega, że to popularny, jednak bardzo trudny szczyt
Ratownicy TOPR w rozmowie z nami nie ukrywają, że interwencje, do których są wzywani w okolice Rysów w Tatrach, to zazwyczaj sytuacje, gdzie dochodzi do poważnych wypadków. Szlak jest bardzo trudny i z pewnością nie nadaje się dla amatorów — miejscami podejście jest bardzo strome, bywa tam także bardzo ślisko, przez co turyści muszą mocno wspierać się na łańcuchach. Wyprawa na Rysy jest również niezwykle wyczerpująca fizycznie. Dlatego toprowcy przestrzegają, że nie powinny być tam zabierane kilkuletnie dzieci.
— W ostatnich latach to jest takie miejsce, gdzie jeżeli już lecimy, to dochodzi tam do poważnych wypadków. A dochodzi do tych wypadków bardzo często. Wydaje mi się, że działa tam magia cyfry, magia najwyższego wierzchołka. Każdy ma potrzebę go zdobyć. Niestety turyści często chodzą tam nieprzygotowani. Ruch turystyczny jest też tam olbrzymi. Ludzie nie zważają na siebie, przepychają się, nie kontrolują tego, co robią. Dochodzi do tego, że ktoś niechcący zrzuci kamienień, on trafi w tłum i wtedy nietrudno o nieszczęście — powiedział nam ratownik TOPR Andrzej Parasek.