Tatry. W Sylwestra odpalono fajerwerki w Dolinie Pięciu Stawów
Przypomnijmy — w noc sylwestrową doszło do złamania prawa i zakłócenia porządku w Tatrzańskim Parku Narodowym. Na jego terenie, jak i w całym Zakopanem, o czym informował urząd miasta, obowiązuje bezwzględny zakaz używania środków pirotechnicznych. Niestety szaleństwa związane z żegnaniem starego roku musiały sprawić, że goście bawiący się wówczas na Podhalu, zapomnieli o tych przepisach, a nieznani sprawcy odpalili fajerwerki w Dolinie Pięciu Stawów. Sytuacja na tyle zbulwersowała wielbicieli gór, że portal Tatromaniak zaoferował nagrodę w wysokości pięciu tys. złotych za wskazanie sprawcy.
Tatry. Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego wytypowała sprawców
Obecnie wychodzą na jaw szczegóły śledztwa strażników parku. Jak poinformowała "Gazeta Wyborcza" po przeanalizowaniu nagrań z monitoringu, wytypowano siedmioosobową grupę, która w noc sylwestrową bawiła się w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów. W nocy mieli oni opuścić lokal i naprzeciwko niego, na brzegu Przedniego Stawu mieli odpalić fajerwerki. Pracownicy schroniska zeznali, że nie zdawali sobie sprawy, że sprawcą mógł być któryś z ich gości.
— Od początku roku sprawdzaliśmy wszystkie tropy i dzięki wytrwałości funkcjonariuszy Straży Parku udało się namierzyć krąg potencjalnych sprawców — powiedział "Gazecie Wyborczej" Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. — Ci ludzie mogli wyrządzić ogromną krzywdę tatrzańskim zwierzętom, które taki pokaz fajerwerków wprawia w panikę i naraża na niebezpieczeństwo — dodał.
Co grozi za odpalenie fajerwerków w Tatrzański Parku Narodowym?
Wkrótce wytypowana grupa siedmiu osób zostanie przesłuchana, a podejrzani odpowiedzą z tytułu złamania Ustawy o ochronie przyrody. Chodzi dokładnie o przepisy obowiązujące na terenie parku narodowego, czyli zakłócanie ciszy nocnej, odpalenie materiałów pirotechnicznych, poruszanie się poza wyznaczonym szlakiem i płoszenie zwierząt. Każde z tych wykroczeń jest karane mandatem w wysokości 500 złotych. Jeśli śledztwo strażników wykaże poniesienie znacznych szkód, sprawa zostanie skierowana do prokuratury.