Cyrk z plakatami w Krakowie trwa dalej. Obklejone panele z dykty podtrzymywane na słupach oświetleniowych przez trytytki pojawiają się i znikają, zanim wyciągnięte zostaną poważniejsze konsekwencje. O całej sytuacji możecie przeczytać w artykule, do którego link znajdziecie poniżej.
Michał Drewnicki, radny Prawa i Sprawiedliwości tłumaczy, że uchwała powinna przede wszystkim zostać uproszczona, a jej zapisy powinny być odpowiednio egzekwowane.
Najważniejsze jest w tej chwili, by te przepisy w jakiś sposób uprościć. One są skomplikowane. Tutaj w zależności od tego jaki architekt, jaka kancelaria prawna to opiniuje, to są różne interpretacje. Natomiast drugi zarzut jest taki, że niestety prezydent miasta Krakowa zbyt słabo kontroluje wprowadzenie uchwały krajobrazowej. O ile to znaczna część osób dostosowała się do tego, nie wiesza nielegalnie, to są cały czas osoby, które po prostu wykorzystują to, że tych kontroli jest tak naprawdę bardzo mało. Nam obiecywano, że będzie specjalny samochód, który będzie jeździł po mieście sczytywał, skanował, sprawdzał te instalacje, czy są legalne, czy nielegalne - tak, by wszyscy mieli równe prawa. Tymczasem nic takiego nie ma. I do tej pory wydział architektury głównie polegał na po pierwsze dobrej woli ludzi, żeby się dostosowali, a po drugie na donosach - mówi Michał Drewnicki.
Z drugiej strony radny Grzegorz Stawowy z Koalicji Obywatelskiej tłumaczy, że... sama uchwała działa jak powinna. Jednocześnie przyznaje, że potrzebna jest tu lepsza egzekucja przepisów.
To, że ktoś łamie przepisy nie znaczy, że uchwała nie daje rady, bo uchwała w tej kwestii jest precyzyjna. Jest zakaz wieszania informacji reklamowych na słupach, jest zakaz wieszania reklam i montowania reklam w pasie drogowym bez zgody zarządcy drogi. Ten podmiot gospodarczy, czyli cyrk robi to łamiąc lokalne przepisy. W związku z powyższym to nie jest tak, że uchwała nie daje radę. Uchwała daje doskonale radę i ten cyrk będzie ścigany nawet sądowo do pokrycia kosztów i opłat związanych ze złamaniem lokalnych przepisów. Natomiast nic nie poradzimy na to, że znajdzie się przedsiębiorca czy osoba, która będzie miała taki pomysł, że złamie prawo i będzie próbowała uciekać od od opłat - mówi Grzegorz Stawowy.
Łukasz Gibała z klubu Kraków dla Mieszkańców przypomina, że na początku kadencji rady miasta została zaakceptowana uchwała kierunkowa dla prezydenta, której celem byłoby "załatanie" uchwały krajobrazowej.
Już na początku tej kadencji zgłosiliśmy projekt uchwały kierunkowej, która przeszła do Aleksandra Miszalskiego skierowanej, żeby wreszcie rozpocząć pracę nad tym, żeby tę uchwałę załatać. No niestety, jak na razie nic się takiego nie wydarzyło. Czekamy cały czas na konkretne propozycje ze strony magistratu, ze strony prezydenta, jego zastępców i urzędników - mówi Łukasz Gibała.
Tylko w tym roku do miejskich urzędników wpłynęło blisko 2000 zgłoszeń łamania uchwały krajobrazowej.
