Najwięcej drzew wycięto przy budowie północnej obwodnicy Krakowa i przy budowie trasy S7. Choć mają być nasadzenia zastępcze to jest ich mało.
Na S7 na odcinku Widoma-Kraków mamy do wycięcia, w strefie miejskie ponad 13 tysięcy drzew, a w strefie pozamiejskiej ponad 7 tysięcy drzew. Przy czym tutaj będziemy sadzili 3 tysiące nowych drzew i 25 tysięcy krzewów i pnączy. A na północnej obwodnicy Krakowa jest do wycięcia ponad 8 tysięcy drzew, ale ma być tyle samo nowych nasadzeń - wymienia Iwona Mikrut z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Miasto straciło też bardzo dużo zieleni przez budowę tramwaju do Górki Narodowej. Zgodnie z decyzją do wycięcia przeznaczono 3477 drzew. Urzędnicy zapewniają, że tyle samo będzie nasadzeń.
Większość tych nasadzeń udało się tak zaprojektować, że będą w rejonie naszej inwestycji. Warto wspomnieć, że w ramach tych nowych nasadzeń, w rejonie ulicy Węgrzeckiej powstanie nowy Park Krakowian. To jest ta wartość dodana jeśli chodzi o realizację tramwaju. Niestety muszą być drzewa wycięte, ich liczbę ograniczamy do minimum. Bez tych wycinek nie dałoby się zrealizować tej inwestycji - mówi Jan Machowski z Zarządu Inwestycji Miejskich.
Nie możemy też zapominać o wycinkach prowadzonych pod inwestycje deweloperskie, tu ciężko oszacować jaka to może być liczba. Za to sprawdziliśmy ile drzew wyciął Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie - to prawie dwa tysiące.
Były to drzewa, które trzeba było usunąć z uwagi na to, że stanowiły zagrożenie, bądź obumarły. Wsadziliśmy za to nowe drzewa, tak żeby w przyszłości zastąpiły te usunięte. W tym roku posadzono już 1481 drzew i te nasadzenia będą kontynuowane na wiosnę. Na wiosnę posadzimy 1509 drzew. Posadziliśmy w tym roku też prawie 20 tysięcy krzewów i ponad 25 tysięcy bylin. Nowością będzie nasadzanie krajobrazowe, to wprowadzimy w pierwszej kolejności na Bagrach - mówi Łukasz Pawlik z Zarządu Zieleni Miejskiej.
Rekordowo dużo drzew wycięto pod inwestycje PKP. Prace wycinkowe prowadziły też Wody Polskie. Jak komentują ekolodzy, sytuacja zieleni w Krakowie jest tragiczna. Straciliśmy kilkadziesiąt tysięcy drzew tylko w jednym roku. Nie ma mowy, że te odrosną za naszego życia.
Ta sytuacja wynika z kilku rzeczy. To są błędy samorządowe, ale przede wszystkim błędy wynikające z ustaw. Na przykład tragiczna ustawa o ochronie przyrody, gdzie pozwala się na wycinanie drzew bez zezwoleń - o obwodach do 50 cm, a nawet w niektórych przypadkach do 80 cm. To są również fatalne przepisy utrzymania linii kolejowych. To są też fatalne decyzje pozwoleń na budowę i planów zagospodarowania przestrzennego, gdzie się pozwala na realizowanie inwestycji na terenach zadrzewionych - wymienia Mariusz Waszkiewicz z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody.
Dużym problemem jest też to, że na przykład deweloperowi bardziej opłaca się wyciąć drzewa i zapłacić karę, niż robić nowe nasadzenia. A gdy te już mają się pojawić to nie ma ich gdzie wsadzić.
Nie mamy gdzie sadzić nowych drzew. To samo wynika na przykład z wycinkami prowadzonymi przez Wody Polskie. Bez względu na to czy dyskutujemy o tym, czy te wycinki są słuszne, czy nie. Wody Polskie chcą zrobić nowe nasadzenia, ale problem jest taki, że nie mają gdzie tego zrobić. To co zaproponował Zarząd Zieleni Miejskiej: w zamian za drzewa wycięte w Nowej Hucie, posadzenie na baryczy po byłej kopalni to jest nieporozumienie - mówi Mariusz Waszkiewicz z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody.
A niestety plany na nowy rok nie są kolorowe. Nie wiadomo ile drzew pójdzie pod topór dla nowych inwestycji takich jak remont alei 29 listopada czy budowa tramwaju na Azory. W planach jest też duża wycinka pod budowę muzeum KL Plaszow.