Kolejne zapadlisko w Trzebini
Zapadlisko, które w nocy z 25 na 26 grudnia pojawiło się na prywatnej działce, w odległości ok. 6 metrów od krawędzi domu, ma zostać zasypane we wtorek.
Robimy wszystko, by stało się to jak najszybciej. Trwają ostatnie ustalenia z firmą, która zasypie dziurę - mówi Mariusz Tomalik, p.o. rzecznika prasowego Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK).
Trzebinia. Mieszkańcy mogą czuć się bezpiecznie
Jak podkreślił, budynkowi mieszkalnemu i jego mieszkańcom nic nie grozi. Po pojawieniu się zapadliska przedstawiciele SRK sprawdzili to miejsce, a teren zabezpieczono. Wykonano też dodatkowe pomiary i badania. W 2007 roku budynek był zabezpieczany w związku z podnoszeniem się poziomu wody po likwidacji działającej w tamtych rejonach kopalni. Dziura, która w święta pojawiła się na prywatnej działce, ma 6 metrów średnicy i 4 metry głębokości.
Od początku pojawiania się zapadlisk na terenie Trzebini nikomu nic się nie stało, nie ma żadnych ofiar - zaznaczył Mariusz Tomalik.
Polecany artykuł:
Jest ryzyko powstania kolejnych zapadlisk?
Decyzje dotyczące dalszych działań na tym pogórniczym obszarze zapadną po poznaniu wyników badań ekspertów, którzy rozpoczęli tu prace, m.in. przy pomocy georadaru, po tym, jak we wrześniu zapadlisko pojawiło się na miejscowym cmentarzu i wchłonęło kilkadziesiąt grobów. W ostatnim czasie prowadzone były jeszcze badania uzupełniające. Prace badawcze zleciła SRK - następca prawny kopalni węgla kamiennego "Siersza".
Pełne opracowanie wyników wszystkich badań z ostatnich miesięcy zostaną upublicznione 15 lutego. Data ta padła podczas posiedzenie wojewódzkiego sztabu zarządzania kryzysowego.
Szkody pogórnicze
Zapadliska powstające w Trzebini to szkody pogórnicze spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza" działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.