Wędkarze w Krakowie stąpają po cienkim lodzie. Robią przeręble w zamarzniętej tafli Zalewu Bagry, gdzie łowią ryby, gdy tylko zrobi się trochę chłodniej. Służby ratunkowe, na czele z Państwową Strażą Pożarną, apelują by tego nie robić bo, jak podkreślają strażacy, "nie ma czegoś takiego jak bezpieczna grubość lodu". Wędkarze jednak nie przejmują się niebezpieczeństwem, bo mają na to swoje metody.
Linkę się wiąże do drzewa na brzegu i daje się wzdłuż stanowisk. Kto potrzebuje, temu się podaje linkę. 73 lata mam i 50 lat tak wędkuję - mówi jeden z wędkarzy łowiących w przeręblu.
Kilka dni temu krakowska Straż Miejska odebrała zgłoszenie o 2 osobach które w rejonie Bagrów bawiły się na lodzie. Gdy strażnicy przyjechali na miejsce nikogo na lodzie nie znaleźli.
Tym razem wszystko skończyło się dobrze, ale pamiętajmy by bardzo uważać jeśli wybieramy się w rejony zbiorników wodnych, na przykład Bagrów. Pokrywa lodu w takich miejscach jest zwykle cienka i niebezpieczna. Nie wchodźmy na taflę - apeluje rzecznik krakowskiej Straży Miejskiej Marek Anioł.
2 tygodnie temu na Bagrach strażacy ćwiczyli ratownictwo lodowe. Wędkarze, z którymi rozmawialiśmy, łowią kilkadziesiąt metrów od miejsca ćwiczeń.