Spis treści
- Maskotka Białego Misia ma reprezentować Zakopane. Wiadomo, kiedy trafi do sprzedaży
- Ile kosztuje maskotka Białego Misia w Zakopanem?
- Maskotka Białego Misia może przegrać z labubu i kapibarą. Zapytaliśmy o zdanie turystów
Maskotka Białego Misia ma reprezentować Zakopane. Wiadomo, kiedy trafi do sprzedaży
Biały Miś to bez wątpienia najbardziej rozpoznawalny symbol Zakopanego. Niewielu jednak zdaje sobie sprawę, że zwyczaj robienia pamiątkowych zdjęć z tą postacią w Tatrach sięga już ponad wieku. Jego początki sięgają lat 20. XX wieku, kiedy to fotograf Henryk Schabenbeck, prowadzący zakład w pobliżu Krupówek, zapoczątkował tę tradycję. Od tamtego czasu Biały Miś stał się nierozerwalnie związany z Zakopanem i całym regionem tatrzańskim, a dzięki miejskiemu konkursowi zyskał zupełnie nową formę. Urzędnicy wybrali Białego Misia jako maskotkę, symbolizującą miasto. Ta już po wakacjach trafi do sprzedaży.
— Jesteśmy na etapie końcowym produkcji całego procesu, który polegał na ogłoszeniu konkursu, na projekt maskotki zakopiańskiego misia. W najbliższym czasie otrzymamy projekty, które po akceptacji pozwolą nam na zamówienie pierwszej partii maskotek. Ta pierwsza partia to jest ilość 1000 sztuk. Od jakiegoś czasu na pewno jest to atrakcja, bo trzeba wiedzieć, że na początku, kiedy Biały Miś pojawił się na Krupówkach, no to nie budził specjalnego zachwytu wśród tych prawdziwych mieszkańców Zakopanego, wśród górali. No bo co Biały Miś ma wspólnego z Tatrami, gdzie jest brunatny niedźwiedź, a nie Biały Miś. Ale z biegiem czasu on wtopił się w tą kulturę Zakopanego, aż w pewnym momencie po prostu nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić deptaka bez tej charakterystycznej postaci — powiedział nam Maciej Szostak z Zakopiańskiego Centrum Kultury.
Ile kosztuje maskotka Białego Misia w Zakopanem?
Włodarzom miasta zależy, aby zmienić wizerunek Zakopanego, a zwłaszcza Krupówek, które na przestrzeni lat zaczęły kojarzyć się jako synonim kiczu i brzydoty. Dlatego postać Białego Misia, jako maskotki pluszowej, ma budzić dobre skojarzenie z regionem i połączyć tradycję z nowoczesnością, trafiając przede wszystkim do najmłodszych. Cena za takiego pluszaka ma wynosić 60 złotych. Co ciekawe, dzieci, które przyjdą na świat w Zakopanem, otrzymają maskotkę od miasta za darmo.
— Maskotki będą produkowane przez polską firmę, bo na tym też nam bardzo zależało. Będą dostępne na początku w naszych punktach, czyli Galeria Gazduś na Chramcówkach, w nowym punkcie Centrum Informacji Turystycznej na Gubałówce, jak również w willi Czerwony Dwór na Kasprzykach — powiedział nam Maciej Szostak z Zakopiańskiego Centrum Kultury.

Maskotka Białego Misia może przegrać z labubu i kapibarą. Zapytaliśmy o zdanie turystów
Nie da się jednak ukryć, że obecnie na Krupówkach królują zupełnie inne zabawki. Do lamusa odeszła już nawet klasyczna biała owieczka. Obecnie trendy wyznaczają, przede wszystkim, media społecznościowe, a dzięki nim popularność zyskała najpierw gęś Pipa, później kapibary, a obecnie potworki labubu. W rozmowie z nami wiele przechodniów w Zakopanem zwraca także uwagę, że Biały Miś już od dawna nie kojarzy się jako ciekawa pamiątka. Zapytaliśmy ich, co w takim razie im się najbardziej kojarzy z miastem.
— Myślę, że fotografie z gór są idealną pamiątką, do której możemy wracać, szczególnie w zimowym okresie. W lutym otwieramy aparat. Patrzymy, jak spędzaliśmy lato, widoki górskie. Myślę, że to jest najlepsza pamiątka. A Biały Miś? Dla mnie nie — powiedział nam turysta na Gubałówce.
— Biały misiek to Krupówki. Ja powiem szczerze, że omijam Krupówki, jak mogę. Ja to nie jestem fanem takich pamiątek. Ja to po prostu jak przyjeżdżam, to najlepiej pojechać do schroniska i zostać w górach. Omijam Zakopane — powiedział nam turysta na Gubałówce.
— Z Zakopanem przede wszystkim Giewont mi się kojarzy. Ten widok, który możemy zobaczyć z każdego punktu Zakopanego, szczególnie przy tak świetnej pogodzie jak jest dziś. Myślę, że coś z Giewontem mogłoby być dla mnie super pamiątką z Zakopanego. A Biały Miś? No nie wiem. Znaczy Białego Misia oczywiście kiedyś można było spotkać gdzieś tam jako maskotkę. No teraz te maskotki są troszeczkę inne, chyba zostanę przy Giewoncie — powiedział nam turysta w Zakopanem.