Wspieramy Krakowskie Miejscówki: Radio Eska pomaga lokalnym biznesom! [AKCJA ESKI]

Eska Kraków wystartowała z akcją „Wspieramy Krakowskie Miejscówki”. W jej ramach nasi dziennikarze odwiedzą właścicieli biznesów, którzy w związku z pandemią koronawirusa walczą o przetrwanie na rynku. Rozmowa emitowana będzie w serwisach informacyjnych Eska Kraków News, a także na naszej stronie internetowej, krakow.eska.pl.

W ramach akcji "Wspieramy Krakowskie Miejscówki" nasi reporterzy odwiedzili już kilka miejsc. Jedną z nich był znany sklep z kapeluszami pani Marii Lis w centrum miasta. Kiedyś ubierała się u niej krakowska elita. Z powodu pandemii sklep zaczął upadać. Jak potoczyły się jego losy? Przeczytacie w materiale poniżej.

Nasz reporter odwiedził także klimatyczną kawiarnię "Cytat Cafe" na Kazimierzu. Właściciele obiektu szukają różnych rozwiązań, by przetrwać lockdown. Jakich? Posłuchajcie w naszym materiale.

Kolejnym miejscem odwiedzonym przez naszych reporterów był sklep z ubraniami dla dzieci przy ulicy Długiej. Państwo Klimeccy choć na rynku funkcjonują 30 lat, to tak złego roku jeszcze nie pamiętają. Pandemia sprawiła, że pierwszy raz rodzinny biznes został zagrożony. Co więcej firma na wiosnę mogła liczyć na rządowe wsparcie. Teraz o tych pieniądzach się tylko słyszy, ale nikt ich nie widział.

- Najgorsze jest zamknięcie hoteli, ponieważ w naszej okolicy jest ich bardzo wiele i to turyści byli znaczącą grupą naszych klientów. Zamknięcie branży weselnej też w nas uderzyło, bo część naszego asortymentu to ubrania na imprezy okolicznościowe. Dostaliśmy pierwszy strzał na wiosnę, teraz kolejny. Mamy stałe opłaty, a nie uregulujemy ich jeśli zdarzają się dni, gdy nie mamy żadnego klienta lub przychodzą do nas jedna, dwie osoby. Jest dość dramatycznie i trudno będzie przetrwać - mówi Marek Klimecki. 

Z powodu pandemii koronawirusa finansowo ucierpieli nie tylko sklepikarze, czy restauratorzy, ale także... browarnicy. Właściciele pubu T.E.A Time, połączonego z lokalnym browarem w centrum Krakowa przeżywają trudne tygodnie w związku z przedłużającym się zamknięciem branży.

- Próbujemy ratować lokal sprzedażą na wynos, ale ta forma prowadzenia pubu na razie nie cieszy się popularnością. Przychody ze sprzedaży piwa na wynos idą bezpośrednio na bieżące utrzymanie. Tych pieniędzy nie jest za wiele, dlatego lokal przynosi straty. Mamy wiele kosztów, które nie reguluje na razie żadna rządowa tarcza. Z pomocą finansową podczas drugiej fali jest trochę jak z Yeti, czyli ludzie wierzą, że gdzieś może jest, ale na razie nigdzie jej nie ma - mówi Sylwia Śpiewak.

Kolejnym miejscem odwiedzonym przez naszych reporterów była Dobra Palarnia Kawy. To miejsce, trzy lata temu otworzyli młodzi przedsiębiorcy. Pandemia sprawiła, że stanęli pod ścianą. Swój interes w dużej mierze musieli przenieść do sieci. Przez to mają utrudniony kontakt z klientem i nie zawsze mogą pokazać jak na miejscu wypalają pyszną, aromatyczną kawę.

Przed pandemią mieliśmy tutaj kawiarnie. Można było przyjść i zobaczyć cały proces produkcji kawy. Przez koronawirusa straciliśmy wielu klientów. Chodzi głównie o restauracje, które nie zamawiają kawy, bo same ledwo wiążą koniec z końcem. Jesteśmy pasjonatami i kochamy kawę. Zapraszamy do nas do sklepu. Stacjonarnie działamy przy ulicy Malborskiej 94. Łatwo nas też znaleźć w Internecie. Doradzimy jaką kawę kupić i opiszemy jej smak i właściwości - mówi Michał Pluta właściciel Dobrej Palarni Kawy.

O pomoc chcielibyśmy poprosić też Was, Czytelniczki i Czytelników oraz Słuchaczki i Słuchaczy Radia Eska. W końcu to Wy najlepiej wiecie, co dzieje się w Krakowie i kto w tej chwili najbardziej potrzebuje naszej pomocy. Chodzi nam o miejsca, które odwiedzacie na co dzień. W których pijecie kawę, kupujecie ulubione słodycze czy miejsce, w którym Wasze ubrania dostają nowe życie. Może to być restauracja, kawiarnia, cukiernia, szewc, zakład krawiecki, księgarnia… Nie ma żadnych ograniczeń. Ważne, by był to lokalny biznes, który znalazł się w trudnej sytuacji. Chcemy pomóc mieszkańcom Krakowa i okolic.

W ramach akcji wspieramy krakowskie miejscówki zaglądamy do sklepu harcerskiego Watra. Ten działa w Krakowie od ponad dwudziestu lat. Na małej powierzchni można znaleźć praktycznie wszystko, co związane z harcerstwem, czy wędrówkami po górach. Przez koronawirusa obroty spadły o ponad 90 procent i sytuacja finansowa sklepu jest trudna. Właściciele nie poddają się i zapraszają na zakupy na ulicę Grzegórzecką 45 w Krakowie.

My naszych klientów nazywamy przyjaciółmi, bo sami kiedyś byliśmy w harcerstwie. Przed pandemią koronawirusa zaopatrywali się u nas harcerze z całej Polski. Wspieraliśmy też szkoły. Mamy sprzęt, który przyda się nie tylko harcerzom, ale też wszystkim tym którzy chodzą po górach. Mamy na przykład bardzo dużą kolekcję noży, ale też menaszki, skarpety, stroje, plecaki. Wybór jest ogromny. Nasze obroty spadły praktycznie do zera. Na początku wspieraliśmy harcerzy dostarczając maseczki czy płyny do dezynfekcji, teraz czekamy na cud. Zapraszamy na zakupy, bo tylko to może uratować nasz lokalny biznes - mówi Tomasz Pochorecki właściciel sklepu Watra.

Z naszą akcją trafiliśmy do sklepiku Karmel przy ulicy Karmelickiej. Znajdziecie tam ręcznie wykonaną biżuterię, dizajnerskie dodatki i wyjątkowe grafiki lokalnych artystów. Niestety, z powodu kryzysu wywołanego pandemią, to wyjątkowe miejsce ledwie utrzymuje się na powierzchni. Choć właściciele prężnie działają w sieci, to ruch w ich sklepie niemal zamarł. 

Wszyscy pracują zdalnie, studenci wyjechali do domów, a przede wszystkim nie ma turystów, którzy stanowili większość naszej klienteli. Utrzymać się w tych warunkach jest bardzo trudno - mówi menedżerka Aleksandra Dubikowska.

Dodaje, że oferta sklepu może być wyjątkowym prezentem na zbliżające się święta.

Takich rzeczy nie dostaniemy w galerii handlowej czy w supermarkecie. To unikaty. Myślę, że taki zakup będzie wyjątkowy, bo wykonany od serca - zapewnia. 

Właściciele sklepu przyznają, że z coraz większą obawą patrzą na zbliżający się początek Nowego Roku, w którym ruch tradycyjnie jest najniższy. 

Pandemia mocno nadwątliła też papierniczo-zabawkarski sklep "Mada" na Azorach. W szkolne wyprawki zaopatrują się w nim już trzy pokolenia mieszkańców Azorów. 

Ostatnio klient przypomniał mi, że działamy już 28 lat. Mamy stałych klientów, którzy rośli razem z naszym sklepem, a teraz przychodzą ze swoimi dziećmi - mówi Magdalena Prochal-Bosak, właścicielka, która sklep przejęła po mamie.

Pani Magdalena zapewnia, że pomimo trudnej sytuacji, nie myśli o zamknięciu interesu.

Ja tym żyję. Przychodzę do domu i nie myślę o swoich sprawach, tylko o klientach, o tym, co komu obiecałam, co komu muszę przywieźć. Przy okazji sklepem żyje cała rodzina, która musi tego słuchać - żartuje. 

Właścicielka dodaje, że pewnym ratunkiem są media społecznościowe. Dzięki nim udało się jej przyciągnąć kilkoro nowych klientów, którzy przyjeżdżają nie tylko z sąsiednich osiedli, ale i spoza Krakowa.

Znacie miejsce, które z powodu pandemii musiało ograniczyć swoją działalność? A może jesteś właścicielem biznesu, który walczy o przetrwanie? Koniecznie daj nam znać! Na zgłoszenia czekamy pod adresem [email protected]. Tam możecie wysyłać nazwy lokali, które – Waszym zdaniem – powinny pojawić się na antenie Radia Eska Kraków na 97,7 FM. Ważna informacja jest taka, że udział w akcji jest BEZPŁATNY.