Młody chłopak wszedł do zamrażarki w sklepie. Wideo podzieliło internautów
Ostatnio sieć obiegło nagranie, na którym młody chłopak wchodzi i kładzie się w wypełnionej towarem zamrażarce w jednym ze sklepów w Mielnie. Wideo kręci jego kolega i obaj mają totalny ubaw z całej sytuacji. Niewinny żart czy wandalizm? Wielu internautów sprzeciwiło się takiemu zachowaniu, czego dało wyraz w komentarzach, które pojawiły się pod filmikiem:
Z jakiej wsi przyjechaliście?
Śmiechom nie było końca.
A potem się dziwię czemu mój lód jest cały rozwalony.
Najmądrzejszy mieszkaniec Mielna.
Byli też i tacy internauci, którym całe wydarzenie wydawało się zabawne. Niezależnie jednak od opinii poszczególnych osób nagranie bezapelacyjnie stało się hitem polskiego Tik Toka, zebrało blisko 200 tysięcy polubień i tysiące komentarzy.
Tik Tokowy prawnik o wchodzeniu do zamrażarki w sklepie. "Głupi pomysł"
Teraz do zajścia w sklepie w Mielnie postanowił odnieść się influencer i jednocześnie prawnik Marcin Kruszewski, który w mediach społecznościowych działa pod nazwą Prawo Marcina. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego już od dłuższego czasu tłumaczy obserwatorom zawiłości polskich przepisów. Viralem stały się m.in. jego filmy dotyczące płacenia rachunku w restauracji czy nagrywania policjanta. Kruszewski chętnie patrzy na ręce i komentuje zachowania, które mają miejsce w polskich sklepach czy na polskich ulicach. Znany prawnik zabrał głos m.in. w sprawie jedzenia bułki z Lidla bez wcześniejszego opłacenia za pieczywo, zdejmowania ukraińskiej flagi z masztu czy oblewania warszawskich Złotych Tarasów farbą przez aktywistów Ostatniego Pokolenia.
Kruszewski w ostrych słowach skrytykował zachowanie młodego mężczyzny, który dla zasięgów postanowił wejść do sklepowego zamrażalnika. Tik Tokowy prawnik wprost nazwał je "głupim pomysłem" i zwrócił uwagę, że w ten sposób dochodzi do zakłócania porządku publicznego głupim wybrykiem oraz że może też dojść do zniszczenia mienia, czyli do dwóch wykroczeń naraz. Ponadto influencer zwrócił uwagę, że nawet za nieumyślne uszkodzenie towaru można odpowiadać na drodze cywilnej, i może nas ono słono kosztować.