Brytyjka wynajmuje swojego męża. Tak łata domowy budżet
Wysoka inflacja i trudna sytuacja na rynku pracy to problemy, z którymi mierzy się nie tylko Polska. Także w Wielkiej Brytanii sytuacja zwykłych zjadaczy chleba nie jest kolorowa. Laura Young z miejscowości Bletchley postanowiła jednak kreatywnie poradzić sobie z problemem. Kobieta opiekuje się trójką małych dzieci, z czego dwoje jest autystyczne. Przez to jej mąż, 41-letni James Young, został zmuszony do odejścia z pracy jako nocny nocnym stróż, aby pomóc żonie przy dzieciach.
Sytuacja, w której znalazła się rodzina Youngów, sprawiła, że ich budżet domowy znacząco się uszczuplił. Laura wiedziała, że musi działać, aby ratować rodzinę. Kobieta podczas słuchania podcastu wpadła na pomysł, jak może dorobić. Postanowiła... wynająć swojego męża! Zaradna pani domu wystartowała ze stroną internetową "Wynajmij mojego zręcznego męża", gdzie reklamuje jego umiejętności jako złotej rączki.
— Ludzie są naprawdę zainteresowani. Zdarzyło się, że niektórzy źle to odebrali i myśleli, że zatrudniam Jamesa do czegoś zupełnie innego! Nawet w kryzysie nie planuję tego robić! Jednak większość ludzi uważa, że to świetne. Mówią, że czasami trudno jest skłonić fachowców do wyceniania drobnych prac, ponieważ nie są ich wykonywaniem w ogóle zainteresowani. Czasami szybciej i łatwiej jest skłonić kogoś do wykonania pracy, na którą czekaliśmy od naszych mężów przez całe życie — powiedziała Laura Young na łamach "The Sun".
Mąż na wynajem zajmie się pracami domowymi
Jak wskazuje Brytyjka, jej mąż może podjąć się każdej pracy domowej, na którą jest zapotrzebowanie, od powieszenia obrazu na ścianie, po malowanie. Laura Young przyznała, że doskonale wie, jak to jest mieć ograniczony budżet, dlatego nie pobiera wysokich opłat.
— Wynajem kosztuje średnio około 35 funtów (czyli około 180 złotych - red.) za dom i żadna praca nie jest zbyt mała. Może to być przymocowanie telewizora do ściany, zamontowanie rolety czy pomalowanie płotu. Chcemy ograniczyć opłaty do minimum i być szczerymi wobec ludzi. Wiemy, jak to jest mieć ograniczony budżet, dlatego oferujemy zniżki osobom niepełnosprawnym, osobom z kredytami i osobom powyżej 65. roku życia — dodała Laura Young.